Fiolety są trudnym kolorem w koralikach drobnych. To jest problem na esej. Sama często poruszam ten temat - od kiedy toho pojawiło się na polskim rynku jest duzo łatwiej o piekne subtelne lub intensywne fiolety, ale w gamie barw np. euroclassu nie uświadczy się fioletu innego niż bakłazan (opisany jako lila). Fioletów jest całe mnóstwo odcieni - moim zdanim to najtrudniejszy kolor. I na dokładkę - nie lubi się fotografowac! Swego czasu skusiłam się na fioletowe toho 11/0 w odcieniu silver-lined purple. Przelezały swoje aby natchnąc mnie do węża z jednym rządkiem wiekszych koralików - toho 8/0. Było to pewne wyzwanie - ale jak się prezentuje! Wiekszy rządek daje iluzję kątności bransoletki i cudnie się mieni. Na dokładkę szare miyuki 11/0. Sekwencja na 8 - 3a2b1c2b.
A szydełkowałam ją na pikniku w Błażejewku k/Kórnika, przyłapał mnie oczywiscie Andrzej z obiektywem.
Z przedesjowych twórczosci pokażę jeszcze pokrewną karmelkowej bransoletkę z 8/0 toho - crystal, gray i siam ruby - niezwykle błyszczącego się weża szydełkowego.
Oraz, na specjalne zyczenie mojej Miłej, bransoletka z piasku pustyni, w ktorym to ma upodobanie jej mama. Elementy srebrne oraz posrebrzane plus charmsowa pastylka z kwiatuszkiem.
Jeszcze dwa egzaminy i bedzie sza-len-stwo!!!
To te węże się szydełkuje??!!Dopiero teraz to do mnie dotarło...Myślałam,że to jakiś rodzaj plecionek koralikowych w rodzaju peyote czy coś takiego;-)
OdpowiedzUsuńjuż teraz jest szaleństwo, to co dopiero po sesji będzie ;) no i nie mogę się zdecydować, która bardziej mi się podoba ;) standardowo pięknie ;)
OdpowiedzUsuńTen fiolet jest cudny!
OdpowiedzUsuńPiekny fiolet, ostatnio szukałam podobnego w Empiku, ale tak jak napisałaś znalazłam tylko bakłażanowy. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo mnie urzeka najbardziej - choć inne też bym zgarnęła - ten fiolet... świetne połączenie i kolorystyczne i geometryczne...
OdpowiedzUsuńO rany, jakie piękne te węże! Prześlicznie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie nawlekam niebieskiego dla siebie samej do moich niebieskich ciuchów :)
Oj, te fioletowe rzucają na kolana!
OdpowiedzUsuńty to jestes pracowita!!! Piekne cudenka!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne sznury:-) Mają wspaniałe kolory:-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje sznury, a jeśli chodzi o fiolety to też się wkurzam - nie wiem czy tak trudno jest zrobić fioletową (fioletową, jak kwiaty lawendy, albo irysów, albo bzu, a nie bakłażanową) drobnicę, czy tak trudno ją sprowadzić do Polski. Raz mi się udało dorwać w magrafie 2.3 powiedzmy ciemnoliliowe (bez żadnych brązowych i szarych tonów), ale ogólnie sytuacja jest kiepska :(
OdpowiedzUsuńpiękne te węże... ech też bym się chciała tego nauczyć...
OdpowiedzUsuńpiękne! jestem pod mega wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńale muszę wtrącić prywaty, bo nie umiem znaleźć :P skąd mogę wziąć końcówki, te jakby rurki, co są na końcu? szukam, szukam i nie umiem znaleźć :(
Witam :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu z zapartym tchem śledzę Twoją twórczość i jestem naprawdę pod wrażeniem tak bardzo że postanowiłam wypleść łezki wg wzoru który zamieściłaś na swoim blogu i szło mi nawet całkiem nieźle, wszystko robiłam wg. rysunków ale moja łezka wyszła jakby była niedokończona :( i nie wiem co dalej z tym zrobić... jak byłabyś mi w stanie pomóc to bardzo bym prosiła...
Niech no tylko znajdę trochę czasu, to się zajmę tymi wężami, bo efekt jest super :)
OdpowiedzUsuńładny ten fiolet cukierkowy... Ja robię zazwyczaj na 6 te węże, albo 5a1b, ciekawy pomysł:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń