Moja przyszła sąsiadka z góry zamarzyła o zakręconej muszli w kolorze białym. Zabrałam to wyzwanie na spotkanie pod stolicą w niewielkim a zacnym, craftowym gronie:) Tęskno do spotkań i gwaru z przeszłości. Liczę że to już niebawem powróci!
Duża spiralna muszla jest prawie z całego motka 450g, mini amonit z reszty. Wzory znajdziecie w poprzednim poście.
Ponoć muszelki mają tworzyć boho kompozycję z miską truskawek na balkonie, nie mogę się doczekać żeby to zobaczyć na żywo, tymczasem wykorzystałam wyposażoną już w marynistyczne motywy łazienkę Kasi, właścicielki BazaruDekoracji.
Biała włoczka niewiele wybacza, wiec muszle przeszły pozytywnie test wirowania w pralce:) Ot taki przerywnik między koralikami, nieustannie zaskakującą mnie działką a planowaniem przeprowadzki o trzy ulice dalej:)