Kwiat paproci, legendarny, cenny. W mojej skromnej twórczosci tak własnie nazwałam komplet stworzony dla Rae , a powstaly na wymiankę. Wizja wisiora (od którego rozpoczełam) ewoluowała 4-5 razy i tak jako już prawie inteligentna forma zycia składa się z 8 warstw łuczków, dziesiątek pikotków (czego na zdjęciach nie potrafiłam oddac należycie), perłowej drobnicy i szklanych pereł ecru. Podobnie kolczyki. Całość z załozenia miała byc 3D i elegancka, mam nadzieję ze trafiłam w gust Rae.
Trudno się pakuje prezent dla doswiadczonej scraperki, wiec poprzestałam na pudełeczku po kremie, dodałam koronkę, pomalowalam na brązowo wieczko i dodałam, drugi już w mojej kolekcji, ornament z szablonu wycinanego skalpelem. Podoba mi się uzyskany efekt:)
Wymieniłam się tez z Frasią (forum Craftladies.org), w oko wpadły jej zielone kolczyki, natomiast ja poprosiłam o kolczyki w szarym melanzu - są genialne! I to pudełeczko!
Wygrałam Candy u Magdzika, mnóstwo przydasi za które bardzo dziękuje! Nozyczki juz poszły w ruch:)
W niedziele odbyło się pierwsze (i sądze ze nie ostatnie) spotkanie craftowe (dziewczyn z forum Craftladies) u mnie na tarasie. Och, było cudownie! Niesamowite osobki - Alveaenerle, Tobatka oraz mayence spotkały się u mnie aby barwic kordonki pod okiem doswiadczonej w fachu Alve, sprobować filetu (nie z ryby!), stempelkowac czy po prostu poplotkowac i podziwiac nasze (badż mojej mamy) prace;). Tak mi dobrze było, baterie tworcze podładowane na wysoki poziom:)
A jutro jade na Woodstock! O tak:) Wraz z frywolitkowym gigantem! Z Alveaenerle planujemy stanowić, cytuję, grupę na rzecz propagowania robótek ręcznych! Nie ma mnie do poniedziałku!
27 lipca 2010
23 lipca 2010
florystycznie z zywicy i papieru
Odkąd pamietam najwiekszą sympatią dażę motywy kwiatowe (i spiralki), tak też oprzeć się nie mogłam zywicznej pastylce Alcee Motive z laserowo wypalanym wzorem, kiedy sklep bizu.pl miał urlop i wysyłał na swoj koszt. Wiem ze zamowienie jednego koralika brzmi absurdalnie, ale tak własnie zrobiłam! Dodałam ręcznie robiony łancuszek, kilka kwiatkowych przekładek, i oto wisiorek na elegancko.
Po zywicy czas na papier. Szukając na youtube ciekawego tutka na pudełka origami trafiłam na pudełko-rózę. Rzecz jasna, nie mogłam się powstrzymać i sprobowałam. Z kwadratów 12x12 kwiat wyszedł spory, ale mnie zastanawia jedno - jak obdarowanemu powiedziec ze w srodku jest prezent i jak ma się do niego dobrac? Instrukcja obsługi niezbędna:)
Oto kwiat w dwóch odsłonach:
A tutaj znajduje się link do tutorialu.
Na imieniny mojej siostrzenicy-koniary ozdobiłam szkatułeczkę (z lusterkiem na spodniej stronie wieczka). Wzory serwetkowe - całe dno jest w widoczny na brzegach kwiatowy motyw, a wnętrze lekko polakierowane. Solenizantce oczywscie się podoba:)
U Oli wziełam udzial w Candy. Ola obdarowała kazdego uczestnika drobiazgiem. Otrzymałam kolczyki w jakże moich kolorach - jeszcze raz dziękuje:)
Słow kilka. Byłam w tym tygodniu na bezpłantych warsztatach bizuteryjnych w empiku (Harmonogram zajęc do pobrania TU), moze poziom nie powalał, ale miło spędzilam czas z dziewczetami z Craftladies.org. Wciąz dziubię mojego frywolnego giganta, ma juz 40 cm długosci, 10cm szerokosci.
Po zywicy czas na papier. Szukając na youtube ciekawego tutka na pudełka origami trafiłam na pudełko-rózę. Rzecz jasna, nie mogłam się powstrzymać i sprobowałam. Z kwadratów 12x12 kwiat wyszedł spory, ale mnie zastanawia jedno - jak obdarowanemu powiedziec ze w srodku jest prezent i jak ma się do niego dobrac? Instrukcja obsługi niezbędna:)
Oto kwiat w dwóch odsłonach:
A tutaj znajduje się link do tutorialu.
Na imieniny mojej siostrzenicy-koniary ozdobiłam szkatułeczkę (z lusterkiem na spodniej stronie wieczka). Wzory serwetkowe - całe dno jest w widoczny na brzegach kwiatowy motyw, a wnętrze lekko polakierowane. Solenizantce oczywscie się podoba:)
U Oli wziełam udzial w Candy. Ola obdarowała kazdego uczestnika drobiazgiem. Otrzymałam kolczyki w jakże moich kolorach - jeszcze raz dziękuje:)
Słow kilka. Byłam w tym tygodniu na bezpłantych warsztatach bizuteryjnych w empiku (Harmonogram zajęc do pobrania TU), moze poziom nie powalał, ale miło spędzilam czas z dziewczetami z Craftladies.org. Wciąz dziubię mojego frywolnego giganta, ma juz 40 cm długosci, 10cm szerokosci.
19 lipca 2010
jezynowe maliny - czyli...
Wyzwanie przyjęte wprost od pani u której codziennie kupujemy dzienniki (i inne gazety). Poprosiła mnie o komplet korali z kolczykami, z zastrzezeniem ze kolczyki mają byc gronkami...raczej. Tak też uzywając jakże prostego wzoru na kulkę o bazie 4 koralików stworzyłam niejako beaded beads z czerwonych perełek i czarnych koralików, natomiast zdobyczne czarne przerywniki nadały nieco charakteru. Przepraszam za jakosc zdjęc, ale robiłam je na jakosci "allegrowej" zapomniałam przestawic:)
Kolczyki - gronka, prosta rzecz:) A trudna do sfotografowanania.
Zapomniałam pokazac jaką klimatyczną puszkę z pudełka po ciasteczkach maślanych udalo mi się stworzyć. Była opakowaniem prezentów dla mojej miłej. Całość pokryta niebieską akrylową farbą, małe brązowe przecierki, dodana bawelniania koronka i wzór który skalpelem wycinałam z papieru. Wzór pochodzi z tej strony.
Chciałam dodac, że... korale i kolczyki są stworzone wpełni z materiałow z "odzysku" i to akrylowych:) A mimo to się prezentują:)
A tytułem postu pragnę nawiązac do jakże smakowitych nazw pieknych tworów Ani Kowal, aż slinka cieknie.
I już, nie przedłuzając - wziełam się za dużą rzecz frywolitkową. Po dwóch dniach mam 12%. Mam nadzieję ze do konca zycia zdązę sie pochwalic;)
Kolczyki - gronka, prosta rzecz:) A trudna do sfotografowanania.
Zapomniałam pokazac jaką klimatyczną puszkę z pudełka po ciasteczkach maślanych udalo mi się stworzyć. Była opakowaniem prezentów dla mojej miłej. Całość pokryta niebieską akrylową farbą, małe brązowe przecierki, dodana bawelniania koronka i wzór który skalpelem wycinałam z papieru. Wzór pochodzi z tej strony.
Chciałam dodac, że... korale i kolczyki są stworzone wpełni z materiałow z "odzysku" i to akrylowych:) A mimo to się prezentują:)
A tytułem postu pragnę nawiązac do jakże smakowitych nazw pieknych tworów Ani Kowal, aż slinka cieknie.
I już, nie przedłuzając - wziełam się za dużą rzecz frywolitkową. Po dwóch dniach mam 12%. Mam nadzieję ze do konca zycia zdązę sie pochwalic;)
15 lipca 2010
biala nitka mi nie sprzyja
Zaraz pozwole sobie wytłumaczyć dlaczego. Otóż jako ze moja mama miłoscią zapałala do pergamano, a zwłaszcza do Maryji stworzonej przez Alojka, to od mejla do mejla doszło do wymianki:) Mama jest jak najbardziej ukontentowana z przecudownej urody Maryji, którą ty mozesz zobaczyc poniżej - prawda ze ażury dodają niesamowitego uroku? (zdjęcie skradłam Alojkowi)
Alojek natomiast otrzymała odemnie biale frywolne kolczyki, które męczyłam cały weekend. Wzór niby prosty, ale biała nitka mnie nie lubi. I wzajemnie. Z podziwem spogladam na frywolitkowe serwety w bieli! Sama potrafiłabym tylko czarną zrobic, ach moja przemroczna natura;) Kolczyki wyjątkowo na zielonym tle.
Natchnieta frywolitkowym kwiatkiem Beata prosiła mnie (oj dawno temu) o brązowe kolczyki na biglach w starym złocie. I bez koralików. Kiedy ja bez koralików frywolitki juz nie umiem... Ale są, oto:
Jak juz ponarzekałam to przedstawię jeszcze korale mamine. Miały wygladac całkiem inaczej, raczej jak peyotlowa tuba, ale zamówione przezemnie kule w kolorze srebrnym okazały się bardzo cięzkie. Tak też zrobiłam 3 sznury, kazdy koniec ma karabinczyk, wiec mama moze sobie dowolnie odpinac, przypinac, okręcac układac korale:) Natchneły mnie apartowe charmsy, jak juz mam byc scisła.
W takie tropiki cięzko mi sie wziac do pracy, wolę z ksiązką zaszyć się w najzimnieszym, połnocnym pokoju i wegetowac.
Alojek natomiast otrzymała odemnie biale frywolne kolczyki, które męczyłam cały weekend. Wzór niby prosty, ale biała nitka mnie nie lubi. I wzajemnie. Z podziwem spogladam na frywolitkowe serwety w bieli! Sama potrafiłabym tylko czarną zrobic, ach moja przemroczna natura;) Kolczyki wyjątkowo na zielonym tle.
Natchnieta frywolitkowym kwiatkiem Beata prosiła mnie (oj dawno temu) o brązowe kolczyki na biglach w starym złocie. I bez koralików. Kiedy ja bez koralików frywolitki juz nie umiem... Ale są, oto:
Jak juz ponarzekałam to przedstawię jeszcze korale mamine. Miały wygladac całkiem inaczej, raczej jak peyotlowa tuba, ale zamówione przezemnie kule w kolorze srebrnym okazały się bardzo cięzkie. Tak też zrobiłam 3 sznury, kazdy koniec ma karabinczyk, wiec mama moze sobie dowolnie odpinac, przypinac, okręcac układac korale:) Natchneły mnie apartowe charmsy, jak juz mam byc scisła.
W takie tropiki cięzko mi sie wziac do pracy, wolę z ksiązką zaszyć się w najzimnieszym, połnocnym pokoju i wegetowac.
9 lipca 2010
koraliki i papierki, róze i koraliki
Dzieje się, oj dzieje! Na początku zabrałam się za koralikowe porządki, obkupiłam się w pudełeczka i nawet walizeczkę na koraliki mniejsze i te większe. Nareszcie posegregowałam wszystko:)
Wymieniłam się z Uną Mujer - zrobiła dla mojej miłej urodzinowy ręcznie malowany komplet w słoneczne gerbery. Obdarowana była zachwycona:)
Natomiast ja zrobiłam dla Unki kolczyki i wisior, które nie miały z załozenia być kompletem...ale raczej są:) Kolczyki ze szkłem weneckim i indianskimi fredzlami.
Oraz wisior ze szklanym kaboszonem podklejonym srebrną folią - całkiem dwustronny! Nie mogłam się oprzeć i nie wkleić malutkiego bukietu kwiatków:)
Nauczyłam się też robić róże z ... papieru! Och, mam słabośc do tych kwiatów, mimo alergii na nie! Róża min. ozdobiła kartkę dla mojej miłej:
Ale też powstała wersja herbaciana i czarno-szara. Pokochałam stukanie i cieniowanie gąbeczką! Jak ją zrobić? Nie potrzebne są zadne dziurkacze! Tutaj tutek.
Byłam u Tobatki , cudownie koralikowo upłynał ten dzień - Tobatka nauczyła mnie (o ile nie zapomniałam do dzisiaj) koralikowych linek na szydełku, ona natomiast pod mym okiem pięknie koralikowala;) A w Empikach maja takie urocze zestawy Gutermanna z drobnicą w 15 kolorach za 12.99 - kupiłam dzisiaj wersję perłową (a sa jeszcze rurki, wysrebrzane oraz zwykłe nieprzejrzyste).
Wymieniłam się z Uną Mujer - zrobiła dla mojej miłej urodzinowy ręcznie malowany komplet w słoneczne gerbery. Obdarowana była zachwycona:)
Natomiast ja zrobiłam dla Unki kolczyki i wisior, które nie miały z załozenia być kompletem...ale raczej są:) Kolczyki ze szkłem weneckim i indianskimi fredzlami.
Oraz wisior ze szklanym kaboszonem podklejonym srebrną folią - całkiem dwustronny! Nie mogłam się oprzeć i nie wkleić malutkiego bukietu kwiatków:)
Nauczyłam się też robić róże z ... papieru! Och, mam słabośc do tych kwiatów, mimo alergii na nie! Róża min. ozdobiła kartkę dla mojej miłej:
Ale też powstała wersja herbaciana i czarno-szara. Pokochałam stukanie i cieniowanie gąbeczką! Jak ją zrobić? Nie potrzebne są zadne dziurkacze! Tutaj tutek.
Byłam u Tobatki , cudownie koralikowo upłynał ten dzień - Tobatka nauczyła mnie (o ile nie zapomniałam do dzisiaj) koralikowych linek na szydełku, ona natomiast pod mym okiem pięknie koralikowala;) A w Empikach maja takie urocze zestawy Gutermanna z drobnicą w 15 kolorach za 12.99 - kupiłam dzisiaj wersję perłową (a sa jeszcze rurki, wysrebrzane oraz zwykłe nieprzejrzyste).
1 lipca 2010
zdałam! więc małe twórczosci
Zdałam! na 4,5! Jestem przeszczesliwa i nareszcie moge zabrac się do dziubania, koralikowania, frywolitkowania wszystkiego na co miała celibat! O tak:) Jako ze na Jarmarku Świętojańskim ŚwiatKoralików wyprzedawał zniszczone/uszkodzone bazy pod kolczyki, kupiłam kilka (fioletowe miałam juz wczesniej) i naprawiłam. Gdzieniegdzie trzeba było podmalowac, gdzies podkleic, a dodatkowo jakies 30% poznanianek ma podobne kolczyki (prawdopodobnie z jarmarku własnie) - wiec dlaczego nie ja? Niebieskie pognały do Esterki.
Jako ze był dzien ojca, postawiłam na nietypowy prezent. Urzekły mnie czekoladki w kształcie narzedzi acz cena byłą mało urzekająca (50 zł za 100 gram!). Postanowiłam zrobic je sama, zakupiłam formę w Modnej Kuchni i zadziałałam. Moze nie są idealnie piekne, moze wyszło gdzieniegdzie kakao, ale serca włozyłam w nie wiele;) A tatko moj jest mechanikiem samochodowym!
A i jeszcze - wygrałam przepiekną filigranową czerwoną szydełkową bizuterię w Annaszy! Serdecznie za to dziekuje, nosi się wymienicie!
Do boju z kraftem!
Jako ze był dzien ojca, postawiłam na nietypowy prezent. Urzekły mnie czekoladki w kształcie narzedzi acz cena byłą mało urzekająca (50 zł za 100 gram!). Postanowiłam zrobic je sama, zakupiłam formę w Modnej Kuchni i zadziałałam. Moze nie są idealnie piekne, moze wyszło gdzieniegdzie kakao, ale serca włozyłam w nie wiele;) A tatko moj jest mechanikiem samochodowym!
A i jeszcze - wygrałam przepiekną filigranową czerwoną szydełkową bizuterię w Annaszy! Serdecznie za to dziekuje, nosi się wymienicie!
Do boju z kraftem!
Subskrybuj:
Posty (Atom)