Święta Bożego Narodzenia już niemal za nami, a ja chciałam pokazać co powstało świątecznego u mnie. Zafascynowana wyszytymi koralikami drewnianymi kanwami u rękodzielniczek zza wschodniej granicy, zorganizowałam sobie serduszka z dziureczkami. Ostatecznie, po pomalowaniu i wyszlifowaniu, wyszyłam je samą muliną, ale dla personalizacji wyhaftowałam na serduszkach inicjały imion obdarowywanych osób.
Niektóre literki się powtarzały (np.: dla Andrzeja, Alicji i Agnieszki), ale starałam się każde serduszko wyszyć inaczej.
Serduszka od spodu podklejone materiałem i mają doszyte zawieszki. Nie wszystkie uszyłam w zielono-czerwonej tonacji - jedno wyszło takie (dla Tobatki)
Na zdjęciu nadziewane korzennymi powidłami śliwkowymi bombeczki.
W tym roku nie znalazłam czasu na koralikowy kalendarz adwentowy - oczywiście dziękuję wszystkim którzy mnie dopingowali, i tym, którzy skorzystali z wzorów z ubiegłych lat. Moje zawieszki w końcu wylądowały w tym roku na choince z prawdziwego zdarzenia! Żywym świerku:)
Mam nadzieję, że wypoczywacie jeszcze! Zimowa mroźna aura sprzyja wieczorowi z ciepłym kakao i dobrym filmem:)