Nie mogłam się oprzeć pokusie i zakupiłam młynek dziewiarski (zmechanizowana laleczka dziewiarska). Rewelacyjna to maszynka, ale najbardziej przypadła do gusty mojemu Miłemu, który kręci średnio 1,5 szalika dziennie;) Może to bardziej naszyjniki niż szaliki, ale w sam raz na drobne chłody w pracy czy ożywienie zwykłej bluzki! Każdy posiada szydełkowy pasek do spięcia sznurów, nosić można na wiele sposobów, a wykonane są ciągiem z pojedynczych motków. Urzekły mnie!
Tęcza z beżem - pierwszy, i co może wydać się dziwne, MÓJ! Tak, przełamałam się! Wykonany z mikrofibry - Alize Diva Batik Design kolor 3242.
Tęcza tęczowa - również mikrofibra, Diva Missisipi kolor 3735.
Z guziczkiem:
Niebieski w paski, eksperyment z inną włoczką - Regia DESIGN LINE kolor 4260. Troszkę gryzie.
Błękitno-biały, powrót do mikrofibry. Diva Missisipi kolor 3689.
I guzik:
Zielony z nutka szarosci - podobnie Diva Batik Design kolor 3284, mikrofibra.
I żabka na guziku:
Fioletowo-śmietankowo-różowy. Najsłodszy, włoczkę wybierąła Izziland. Jest inna, bardziej delikatna w dotyku. Diva Batik Design Silk Effect kolor 3242, mikrofibra.
I guzik:
Teraz myslę jak tu do nich koraliki wplątać;)
Nie mam bladego pojęcia co to za młynek, ale skoro z niego takie cuda wychodzą to mogę zostać w błogiej nie wiedzy. Weraph, chyba sobie złożę zamówienie u Ciebie na taki :)
OdpowiedzUsuńAle piękne, nie dosyć że ładnie wyglądają, zdobią, to jeszcze i trochę grzeją- naszyjniki idealne na chłodne dni :D ;) zdecydowanie przypadły mi te kolorowe w ciepłych barwach, przypominają mi o lecie i ciepełku :D
OdpowiedzUsuńFajne urządzenie, a efekty kolorystycznie cudne.)
OdpowiedzUsuńOmatko, jakie piękne! Też się muszę poważnie powstrzymywać, żeby takiego nie zamówić od razu! :D
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńMoże sobie taki wydziergam. Bez zmechanizowanej lalki ;) metodą i-cord.
nie wiem co to jest ale fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńJakie super! Jestem całkowicie urzeczona!
OdpowiedzUsuńKoraliki fajnie by wyglądały, gdyby je nawlec na włóczkę jeszcze przed przerobieniem, tak sobie myślę.
Ale super wyglądają ;) Genialne !!
OdpowiedzUsuńTo "młynkiem" robi się takie cuda? Zdaje się, że nie mam pojęcia co to jest "młynek", a myślałam, że niewiele już mnie zaskoczy. Ale młynek czy nie-młynek, Twoje wyroby wyglądają przepięknie.
OdpowiedzUsuńpiękne!
OdpowiedzUsuńŚwietne wychodzą! A możesz polecić, jaki "młynek" kupiłaś? Już od jakiegoś czasu szukałam tego przyrządu, ale wiedziałam tylko, że po angielsku technika nazywa się "spool knitting", i za nic nie mogłam wyguglać, co to jest po polsku ;) Teraz już przynajmniej wiem, jak się to-to nazywa ;))
OdpowiedzUsuńi za ile takie makaronu???
OdpowiedzUsuńŚwietne! Takie ni to szaliki, ni naszyjniki :)
OdpowiedzUsuńNo i nie powiem, zazdroszczę Ci tej dodatkowej pary rąk, bo mi się takie cuś zamarzyło posiadać, ale łapki tylko dwie, a doba wciąż ma tylko 24 godziny...
Ja mam ten młynek od ok 2 lat i ciągle nie miałam czasu żeby się zabrać do tych szalików :( Może Twoje mnie wreszcie zmobilizują bo wyszły ŚWIETNIE! A młynek, bo toto ma korbkę :) Ja swój kupiłam na eBayu.
OdpowiedzUsuńFantastyczna sprawa. Te kolorowe są piękne:)))
OdpowiedzUsuńKolorki świetnie dobrane :)
OdpowiedzUsuńFajna , podoba mi się taka zdrada !!!!
OdpowiedzUsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńczy mogłabyś pokazać jak wygląda taki młynek? Śliczne te "naszyjnikoszale". Pozdrawiam
Świetne te szaliczki, Bardzo podobają mi się kolory i gęstość sznurów. Zaskoczyła mnie tylko ta mikrofibra. Jakoś do tej pory umykały te włóczki mojej uwadze.
OdpowiedzUsuńPiękne, aż poszukam co to takiego ten mlynek dziewiarski :)
OdpowiedzUsuńOj, rzeczywiście świat zobaczył :) Świetne są!!!
OdpowiedzUsuńMłynek jest świetny :) Jak na razie pokazałam jedną rzecz zrobioną tą techniką właśnie, ale poza blogiem cały czas "kręcę"
OdpowiedzUsuńto musi być jakaś cudowna maszynka :) mnie najbardziej podoba się ten zielony z szarymi dodatkami :) cudowny !
OdpowiedzUsuńfantastyczne !!
OdpowiedzUsuńgdybyś przypadkiem miała nadmiar i nie wiedziała co z nimi zrobić jestem do dyspozycji ;-)
serio mówię.
Ile za takie cudeńko? Są może jakieś inne opcje kolorystyczne, np. złoto-bordo??? :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe, oryginalne szaliczki!kolorki super!
OdpowiedzUsuńNo muszę to napisać - szukałam informacji, co to ten młynek dziewiarski i odkryłam, że to taka laleczka dziewiarska z korbką (myślałam, że to coś większe, co kominy i szale dzierga, co mi się marzy kiedyś, a co niestety na razie w sferze marzeń zostanie)...
OdpowiedzUsuńI mam ubaw po pachy, bo takie coś zalega mi chyba od lat 10, jeśli nie dłużej, na dnie pudła z gazetkami i innymi przydasiami szydełkowymi... Wtedy przetestowałam, kilka sznurków wydłubałam i zakopałam na dno wspomnianego pudła i zapomniałam zupełnie, że posiadam...
Teraz mnie zainspirowałaś i po Nowym Roku (wcześniej nie dam rady) będę plątać naszyjniki i bransoletki, bo szalenie mi się efekt Twój podoba!
Ona:
OdpowiedzUsuńszaliko-kolie są super :) zapisuję się na kurs do Ciebie
Zaniemówiłam z wrażenia :-))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne rzeczy tworzysz.
Pozdrawiam
Wszystkie moje poprzedniczki już wyraziły swój zachwyt - ja też się dołączam - CUDEŃKA ! pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńKobietko, jesteś niesamowita, taki niespokojny duch, który cały czas musi tworzyć coś nowego. A ja się skręcam, bo mnie brakuje czasu na te wszystkie cudeńka, a chciałabym tworzyć tak pięknie jak Ty :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńco za kolory, obłęd! :)
OdpowiedzUsuńWszystkie są świetne a pierwszy, tęczowy to już zupełnie wymiata :D
OdpowiedzUsuńWeroniko, ile potrzeba wełny w motku, aby stworzyć jeden szal?
OdpowiedzUsuńŚwietne te plątaninki podziwiam.
OdpowiedzUsuńPiekne
OdpowiedzUsuńAbsolutnie śliczne są te Twoje szalo-naszyjniko-otulacze!! Jak je dziś zobaczyłam, to od razu taki młynek dziewiarski trafił na listę mooich priorytetowych zakupów.
OdpowiedzUsuńJuż sobie nawet cenę sprawdzałam :-)
I oczywiści juz sobie wyobrazam siebie w takim :-)
Genialne są te dwa piersze z kolorowych włóczek, fajnie,że napisłaś co to wełna jest.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Dzięki Twojemu postowi, właśnie się pogodziłam z moją laleczką dziewiarską:) Świetne ocieplacze i te kolorki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wszystkie prezentują się bosko,ale najbardziej podobają mi się te tęczowe
OdpowiedzUsuńWitaj cudne rzeczy robisz a te szaliki są boskie ile metrów ma jeden szaliczek bo wydają się strasznie dłuuuuuugie jeden motek chyba nie wystarczy?
OdpowiedzUsuńświetne są te szale:D niesamowicie mi się podobają:D
OdpowiedzUsuńKochana, ile wełny zużywasz na taki jeden szalik? Ja zrobiłam dzisiaj sznur z jednego , pełnego motka, ale wydaje mi się, że po zwinięciu, nadal jest tego mniej niż u Ciebie ;) Dzieła piękne ... nic, tylko podziwiać! :)
OdpowiedzUsuńCUDNE!
OdpowiedzUsuńTeż dzisiaj zamówiłam maszynkę dziewiarską. Już nie mogę się doczekać przesyłki:-)Póki czekam- oglądam Twoje prace z zachwytem. Pozdrawiam Agnieszka starapracownia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNo,właśnie,chciałabym tez znać odpowiedź jak Żaneta.Ile trzeba zużyć wełny,żeby zrobić taki naszyjnik.Proszę podpowiedz:)
OdpowiedzUsuńSzaliczki są po prostu super! Jeśli któraś z Was jeszcze nie ma młynka na korbkę, a chciałaby stworzyć podobne cuda - zapraszamy do nas. Pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńWitam ja również robię takie cuda już od jakiegoś czasu i koraliki wplatam :-)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona Twoimi szalikami, dlatego pokusiłam się o kupno maszynki, ale ona chyba mnie nie lubi, bo nic mi się nie udaje. Mam pytanie, czy te szaliki robisz z jednego długiego sznura, czy z kilku, a potem je łączysz razem? No i jeszcze jedno ile włóczek potrzeba na zrobienie jednego takiego szalika.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Alicja
PS Te Twoje szaliki naprawdę są super.
Oj piękne, przepiękne jak wszystko u Ciebie :-) Wyręciłam wczoraj jeden sznur z jednego motka Alize pomijając fakt, że ułożenie tego żeby wyglądało ładnie to wyzwanie, to też mam wrażenie, że mój szalik jest taki mizerny dość w porównaniu z tymi ze zdjęć u Ciebie. Tak więc o to samo pytam co poprzedniczki, ile włóczki zużywasz na taki jeden szalik ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Monika
to i ja dołączam do pytań poprzedniczek: ile włóczki zuzywasz na jeden szalik.
OdpowiedzUsuńmam też pytanie dot. samej metody "kręcenia" takiego sznurka. Młynek ten ma taki obciaznik który należy zawiesic na końcu sznurka. co robisz gdy "ukrecisz" powiedzmy 1,5 metra? Wchodzisz na krzesło czy spuszczasz z balkonu? ;) Hehe. Podejrzewam że masz na to jakiś lepszy sposób, wiec byłabym wdzięczna za podzielenie się nim ze mną. Z góry dziękuję. Wierna fanka.
PS. Szaliczki oczywiście są cudne!!!
evelbana@yahoo.com
Czy to normalne, że podczas robienia plecionka się strasznie skręca? I ile potrzeba włóczek na zrobienie jednego szalika?
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję.
Pozdrawiam