Ogromnie upodobałam sobie sekwencję 2a2b2a1c - gdzie c to większy rozmiarowo koralik. Wyszydełkowałam 3 takie bransoletki, na razie przystopowałam, ale myślę ze to nie koniec;) To może, chronologicznie.
Pierwsza - marynistyczny blues. Zrobiłam ją w większości na wrocławskiej starówce, co zostało uwiecznione przez Karolinę:
Powstała w całości z koralików Toho - 11/0 w kolorze opaque-frosted navy blue oraz opaque-lustered white oraz 8/0 silver-lined cobalt. Dla smaczku dodałam dwa charmsiki - żaglówkę oraz kotwiczkę. (edit) Bransoleta ta bierze udział w wyzwaniu KoloroTON#5 Kobensa w Art-Piaskownicy.
Druga - również została zrobiona we Wrocławiu oraz w podróży powrotnej. Koraliki pochodzą z cudownego wrocławskiego sklepu z czeską drobnicą - mniejsze i większe w kolorze zielonego jabłuszka z efektem lustrzanym oraz pośrednie kremowo-perłowe. Charmsik w postaci jabłuszka az się prosił o przyczepienie - konkurował z gruszką;)
Ostatnia - jak już wspominałam tu mam fazę na przejrzyste matowe i srebrzone od środka koraliki z euroclassu. Bransoletkę zrobiłam w znanym już polaczeniu ze stalowymi matowymi/srebrzonymi koralikami - a większe, z tym samym efektem dostałam od Nitki. Pasują idealnie;) Tej nie oddam!
A, wciąz jestem na Woodstocku - dzisiaj wszystko się zaczyna! Post opublikował się sam:)
Śliczne bransoletki:-) Ja tam bym żadnej nie oddała bo każda piękna;-)
OdpowiedzUsuńbransoletki jak zwykle fantastyczne! a to zdalne publikowanie fajny patencik :D
OdpowiedzUsuńZielona świetna, a Woodstocku zazdraszczam, też miałam w końcu być i znów nie wyszło :(
OdpowiedzUsuńpiekne letnie kolory!!!
OdpowiedzUsuńSuper te bransoletki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bransoletki są superowe. Życzę udanej zabawy!
OdpowiedzUsuńJa już nie wiem jak mam je zachwalać :( Ją wspaniałe co jedna to ładniejsza. A ja ciągle nie mam czasu na tworzenie, ale idzie weekend więc może... :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kolor zielony w Twoim wydaniu :) w najbliższym czasie mam zamiar zaprzyjaźnić się bardziej z szydełkiem, zobaczymy co mi z tego wyjdzie
OdpowiedzUsuńWszystkie bardzo udane, ten większy koralik wygląda ciekawie i chyba równiej, niż u mnie (ja dawałam kryształek i ona albo za duży albo za krzywy albo ja źle robiłam :) ).
OdpowiedzUsuńUdanej zabawy!
Musisz mnie nauczyć tego samopublikowania się postów! :)
Bardzo ciekawy efekt!
OdpowiedzUsuńPiękne, fajnie wyglądają z tym większym koralikiem. No i znów inspirujesz - ja dziś kupiłam 10 opakowań mrożonych euroclassów ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne bransoletki. Podobają mi się sznury koralikowo-szydełkowe, ale nie wiem jakiej grubości nitki najlepiej użyć? W którym wrocławskim sklepie można kupić czeską drobnicę?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja w tym roku na żaden festiwal nie pojechałam, ale za rok nadrobię wszystko :) To udanej zabawy :)
OdpowiedzUsuńA bransoletki śliczne, szczególnie ta miętowa :)
Moją faworytką jest ostatnia bransoletka, ta najciemniejsza :).
OdpowiedzUsuńDokładna i zapewne bardzo pracochłonna. Bardzo mi się podoba :).
hej, mam prośbę. Mogłabym prosić o radę w tej kwestii http://mtoto-wangu.blogspot.com/2011/08/tembo-mzuri.html. Z góry dziękuję za opinię.
OdpowiedzUsuńCudne są te bransoletki. Zawsze się zastanawiam jak takie się tworzy. Nie ukrywam, że mam "ochotę" na jedną. Przepiękne!
piękneee.. ta jabłuszkowa.. no cuuudna :)
OdpowiedzUsuńoo to ciekawe,a do wyzwania też samo wskoczyło,jak się post opublikował?Zaintrygowało mnie to technicznie...A bransoletki jak zwykle śliczne:-)
OdpowiedzUsuń