30 maja 2010

stokrotki zamieszkały pod talerzem

Ostatnia wypocinka decou'wa - zarzadziłam sobie celibat craftowy na czas nauki do egzaminu licencjackiego. NIESTETY! Wracając - talerz ozdobiłam dla mamy, na jej swięto, ponieważ zaznaczyłą ze nie mam jej nic kupowac to pomyslalam - a dlaczego nie zrobic czegos:) Tak też - talerz szklany z carrefoura, papier stamperia velo w stokrotki, crackle Marabu, farby akrylowe (biała i magenta) plus lakier i klej. Z crackiem miałam problem, gdyż nawet po kilku dniach tworzył spękania na kolejnych warstwach farby, po delikatnym polakierowaniu było lepiej:)



Mam
tyle pomysłow, tak mnie rwie do pracy... a tu tłumic to w sobie trzeba, kumulowac na zamiesiac, a pomysły zapisywac.

25 maja 2010

konie dwustronnie

Tak, znowu konie:) Siostrzenica poprosiła mnie o kolczyki z koniami, ale uwaga - dla kuzynki, na 18-nastkę. Oczywiscie nie omieszkała zapytac o takie same dla niej w momencie jak je ujrzała:) To było do przewidzenia! Zatem, prosze wybaczyc jakosc zdjęcia, oto rzeczone kolczyki, gniady na awersie i siwek na rewersie pochodza z papieru Calambour 66. Natomiast pudełeczko to papier barwiony herbata oraz konik ze zdobytego na grudniowych targach papieru bez nazwy:)

22 maja 2010

pierwsze róze tej wiosny


Powstały
z drutu. Są nieidentyczne, ale nawet mimo formy trudno wygina mi się tak nieregularny kształt. Nie poddałam się nawet gdy urwał się jeden z liści. Oszczędna w dodatkach, prosta w istocie. Uwielbiam czerpac skądś inspirację, tym razem był nią ten kolaż, natrafiony na jakimś hiszpanskojezycznym blogu. Zatem prezentuje moje pierwsze (sugeruję ze nie ostatnie) róze tej wiosny:


Zamotały
mi się zdjęcia dwóch frywolitkowych par, to też pokazuje je teraz, obie zostały wykonane z tego samego, ulubionego ostatnimi czasy, wzoru na stokrotki. Zberam w sobie mobiliazcję do nauki chowania nitek!
Wachlarzyki:

Dzwoneczki:


Posczęsciło mi się w losowaniu u eFKi, która to pieknie oplata/obszywa kule drobnymi koralikami! Mnie nigdy się ta sztuka nie udała!


Aktualnie znowu param się i brudze w decou, a tęskno mi do drobnych koralików!

14 maja 2010

bzy co nie traca turgoru

Ipsa napisała niedawno, że nie samą biżuterią człowiek żyje..., gdyz ma mały romans z decoupage na lusterku i szczotce - pchnięta tą myslą do wiekszej formy decowej ozdobiłam dwa ocynki - małe i duze wiaderko, stoją pełne bzu w salonie.
Kremowa i fioletowa farba akrylowa, papier stamperia velo i lakier - nieidealnie, ale uroczo.

Małe:


Duże:


W ubiegłą
sobote odwiedziłam Giełdę Minerałow w poznanskiej Arenie, kilka cudeniek upolowałam - bede chwalić się przy okazji zmonontowania czegos:) Pomysłow mi nie brak, a tu licencjat stuka puka...a juz jutro Noc Muzeów - w Etnograficznym - kurs koronek!

12 maja 2010

zyczenia dwa

Justyna zazyczyła sobie abym zrobiła bransoletke do mamie kompletu z naszyjnikiem. Nie byłam w posiadaniu identycznych koralików co w grudniu, kiedy robiłam ów naszyjnik, ale myslę ze tworzą komplet tak czy owak:) Znów mix materiałow: szkło, ceramika, lawa, filc, drewno itp.


Natomiast moja miła poprosiła o kolczyki podobne do tych ze zdjęcia - wyszły... podobne:) Szklane perły, fasetowane szkło i srebrne dodatki.

7 maja 2010

majowe kuleczkowanie

Rozsypały mi się z woreczka do pudełka w którym trzymam koraliki na bieżace projekt(y) drobne posrebrzane kuleczki. Niedługo leżały nietknięte. Mini-kolekcja, wzorem oparta o dwunastościan foremny.

Kolczyk
i z małym fasetowanym szkłem:


Oponki z czarnego szkła bądź jakiegoś kamienia - niestety nie pamiętam skąd je mam, zupełnie:)


Sopelki z zielonego, jakże wiosennego szkła szkła:


I ot
taki drobny również komplecik z fasetowanych sopelków w kolorze granatowy-prawie-czarny (swoją drogą to tytuł dobrego, nieco artystycznego argentynskiego filmu - polecam!)



Wszystko
takie filigranowe:)

Byłabym zapomniała, wygrałam piekny zielony bambusowy tryptyk od SiSiGold! Oto i on:

4 maja 2010

drobne z drewnem igraszki

Podczas majowego weekendu czas płynął szybciutko - zwłaszcza gdy kraftowałam:) Znalazłam w sobie odwagę do decoupage i pirografii. Mocne słowa, a wyniki malutkie, skromniutkie, na bazie drewna z Drewnolandii.

Decoupagowe
kolczyki w niezapominajki, miały posiadac elementy crackle, ale nie chciał ze mną wspołpracowac na takiej małej powierzchni, niestety. Tak tez niebieskie serwetkowe niezapominajki na kremowym tle - wraz z bukiecikiem niezapominajek stworzyły prezencik urodzinowy dla siostry:)



A dla siostrzenicy, ogromnej Koniary przez duze K, nie omieszkałam zrobic czegos z... koniem:) To tez kolczyki drewniane z wypalonym (pirografem pochodzenia Lidlowskiego) wzorem i uraczone minaturkami z katalogu... puzzli:) Doszły mnie słuchy ze się podobają.




To nie wszystko
co poczyniłam w weekend, gdyz on dla mnie jeszcze trwa (do jutra!), bedę dawkowac... głownie frywolitkę:)