14 maja 2010

bzy co nie traca turgoru

Ipsa napisała niedawno, że nie samą biżuterią człowiek żyje..., gdyz ma mały romans z decoupage na lusterku i szczotce - pchnięta tą myslą do wiekszej formy decowej ozdobiłam dwa ocynki - małe i duze wiaderko, stoją pełne bzu w salonie.
Kremowa i fioletowa farba akrylowa, papier stamperia velo i lakier - nieidealnie, ale uroczo.

Małe:


Duże:


W ubiegłą
sobote odwiedziłam Giełdę Minerałow w poznanskiej Arenie, kilka cudeniek upolowałam - bede chwalić się przy okazji zmonontowania czegos:) Pomysłow mi nie brak, a tu licencjat stuka puka...a juz jutro Noc Muzeów - w Etnograficznym - kurs koronek!

5 komentarzy:

  1. wiaderka aż pachną wiosną !!! cuda!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja Ci zazdroszczę tej muzealnej nocy!

    A ocynki wyszły urocze, muszą fajnie wyglądać z bukietem bzów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne. Mnie decoupage zniechęca jakoś mi nie wychodzi :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Sliczne bzy, piekne wiaderka..

    OdpowiedzUsuń
  5. hej pisze do Ciebie odnosnie tego szablonu na blogspocie, bo widze ze u Ciebei tak pieknie i wiosennie:) Nie wiem, czy chcialoby Ci sie jeszcze mi pomoc ale daj znac:)
    pzdr

    OdpowiedzUsuń

Na pytania z komentarzy odpisuję mejlowo - a za każde pozostawione słowo - dziękuje!