Powstały z drutu. Są nieidentyczne, ale nawet mimo formy trudno wygina mi się tak nieregularny kształt. Nie poddałam się nawet gdy urwał się jeden z liści. Oszczędna w dodatkach, prosta w istocie. Uwielbiam czerpac skądś inspirację, tym razem był nią
ten kolaż, natrafiony na jakimś hiszpanskojezycznym blogu. Zatem prezentuje moje pierwsze (sugeruję ze nie ostatnie) róze tej wiosny:

Zamotały mi się zdjęcia dwóch frywolitkowych par, to też pokazuje je teraz, obie zostały wykonane z tego samego, ulubionego ostatnimi czasy, wzoru na stokrotki. Zberam w sobie mobiliazcję do nauki chowania nitek!
Wachlarzyki:

Dzwoneczki:

Posczęsciło mi się w losowaniu u
eFKi, która to pieknie oplata/obszywa kule drobnymi koralikami! Mnie nigdy się ta sztuka nie udała!
Aktualnie znowu param się i brudze w decou, a tęskno mi do drobnych koralików!