Na forum Craftladies.org pewien czas temu padła propozycja wymianki walentynkowej pt. Rozważna i romantyczna. Może pechowo, może na szczecie - trafiłam na jedynego zapisanego na wymiankę meżczyznę - Lupusa z
Niebieskich migdałow. Już zapisując się myslałam nad realizacją szydełkowej poduchy z
"Crochet today" z lutego 2010. Jednak, nie było łatwo. Odszukałam pokrewną gruboscia i długoscią włoczkę - padło na Puchatkę. Jakoś tak zrobione serce wydawało mi się małe, wieć dołożyłam kilka rządków, a co za tym idzie... zabrakło mi włoczki. Pobiegłam niemal z predkoscią swiatła do pasmanterii w której kupilam wczesniej - kolor wyszedł, w okolicznych tez. Uratowala mnie
Fastryga, gdzie dostałam ze sporym rabatem ostatni, mocno przykurzony kłebek z witryny sklepowej, a termin gonił - nie miałam chwili nawet zmierzyc poduchy, ale jest całkiem spora. Dla smaku dodałam
dwa serduszka na guzikach, by dowolne odpinac i przypinac.

Doszły mnie słuchy, że w mężobójczej walce Klaudynka odebrała poduszkę Lupusowi i spiąc na niej ma kolorowe sny:) Cieszy mnie również, że nikt nie rozpracował, że to ja zrobiłam taki prezent, jak również ze podejrzewano o nią moją mistrzynie - Tobatkę.
Czas wolny mi się konczy, od poniedziałku nowy semestr. Przyynam, że w sesji miałam duzo wiecej motywacji i czasu do crafcenia anizeli po niej - dziwna korelacja...