Nastały chłody, a czapka z poprzedniego sezonu straciła swoją urodę po wizycie w pralce. Craftowe spotkanie w Splotach zmotywowało mnie do wykonania nakrycia głowy własnoręcznie. Po otrzymaniu błogosławieństwa od władającej szydełkiem i drutami Dobrochny, zabrałam się do projektu Twizzler autorstwa Charolotte Yue (dostepny na raverly) upatrzywszy sobie wcześniej włóczkę Lana Grossa Medio w kolorach jedynych słusznych czyli czarno-szaro-białą:) Powstała wciągu jednego dnia, z 1,5motka.
Szalik ze zdjęcia tez jest hand-made, to boa z Schachenmayer Argentina, acz wydziergany na drutach, chyba z rok temu. Ot, taki mały przerywnik niebiżuteryjny:)
ależ szalone kolory ma ta tęcza ; ) super włóczka, od samego patrzenia robi się ciepło : )
OdpowiedzUsuńŚwietna!
OdpowiedzUsuńJejku Werka Ty masz taką wyjątkową, elficką urodę! Przepiękna! A czapka tylko uroku Ci dodaje!
OdpowiedzUsuńŚwietna czapa:)
OdpowiedzUsuńOj, to sporo zeżarła tej włóczki !!! Fajny przerywnik, ja też lubię za to i owo się złapać czasem !
OdpowiedzUsuńPasuje do Ciebie idealnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo twarzowa. Fajna.
OdpowiedzUsuńładnie Ci w niej!!!
OdpowiedzUsuńŚwietna czapka i bardzo Ci pasuje! Szarości to hit sezonu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Witam,wpadłam tu przypadkiem i ....szczeka mi opadła. Chciałam więc zapytać czy sprzedajesz swoje wyroby ,gdzie ewentualnie,a jeśli nie to ile kosztowałoby indywidualne zamówienie na zrobienie takiego krzyżują jak w poście z marca tego roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa ( eva73@Onet.eu)
Fajne sa takie rzeczy ręcznie robione. Ja bardzo lubię quilling i sama robie kartki na różne okazje.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń