8 marca 2013

cóż tworzę na BLOGtej'ach

Zacznę od tego, czymże BLOGtej jest. To cykliczne spotkania poznańskich (i nie tylko) blogerów w Concordii. Pierwszy raz wybrałam się na drugą, styczniową edycję, i bardzo mi się podobało! Zwłaszcza, że spotkania otwiera merytoryczna prelekcja poruszająca aspekty bliskie blogerom jak formy promocji, strona techniczna czy nowe funkcje internetu. Po czym następuje Hyde Park czyli krótka prezentacja kilku blogów i twórców. Spotkania kończą się kawa/piwem w doborowym i niezwykle zróżnicowanym towarzystwie - rękodzielniczką jestem chyba jedyną, nie brakuje kulinarek, fashionistek czy speców od bardzo wąskich dziedzin jak np. whisk(e)y. A grono organizatorskie stanowią Agnieszka, Marcin, Emanuel, Łukasz i Mateusz.

Oczywiście
, na spotkaniach szydełkuję na potęgę, przecież ręce moje nie lubią bezczynności. Na 2 edycji Blogtej'a powstał naszyjnik z 8/0 antique bronze, 11/0 silverlined milky peach oraz 11/0 opaque pastel frosted apricot.

Fot.Michał Leśniewski 

A oto i naszyjnik, wykończony ozdobnymi metalowymi końcówkami i zapięciem typu toggle.


Na drugim moim BLOGtej'u czyli trzeciej edycji odważyłam się wystąpić w Hyde Parku i zaprezentować siebie oraz bloga w 3 minuty. Nie jestem dobra w publicznych wystąpieniach, ale ponoć nie było najgorzej;)

Fot. Agnieszka
Dziubałam również:



Tym razem trafiło na naszyjnik dla Ulowej mamy z dominującym kolorem pt. "zakurzony róż". Bo "brudny" brzmi nieelegancko! Postawiłam na pfg aluminium, metallic amethyst gun oraz mieszankę matowych opaque pastel frosted plumeria i błyszczących opaque lustered lavender.

Wzór na 6k w rzędzie, nieskomplikowany dostępny o tu. Wykończyłam podobnie jak ten naszyjnik, gdyż asymetryczność wpadła zamawiającej w oko. Zamiast róż, użyłam delikatnie zdobionego ażurowego metalowego korala i FP 3mm. Zapięcie typu toggle wysadzane drobniutkimi cyrkoniami.


Marcowy
BLOGtej już niebawem - może i Was na nim nie zabraknie? Pokażmy, że rękodzieło i blogowanie ma wiele wspólnego, tym bardziej w Poznaniu:)

16 komentarzy:

  1. Wykorzystasz każdą chwilę :) Bardzo podobają mi się te naszyjniki.... tym bardziej, że jest to technika, którą nie pojmuję... Super :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam odwagę, pracowitość i wyczucie smaku, nie tylko w biżuterii. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam to jak dziergasz w takim tłumie!!!! Ja muszę mieć święty spokój!!! Fajne te spotkania niestety nie te rejony....:( Pozdrawiam! A naszyjniki jak zwykle super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Naszyjniki jak zwykle piękne, ale to nic nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładne naszyjniki:)Ja ze sobą też zawsze zabieram szydełko i koraliki, jeśli wiem , że będę czekać na kogoś, albo w poczekalni u lekarza;)))Ludzie patrzą jak na kosmitę, ale w końcu pytają:a co to?;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam jak zwykle piękności. Mam pytanie jak zrobiłaś te końcówki koralikowe?? Z góry dziękuję za odpowiedz i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ ciekawa impreza!
    Koniecznie muszę poszukać o tym więcej informacji.
    A sznury... Cóż, sznury piękne jak zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja widzę, panowie (a przynajmniej ten zdjęciu) zachwycony prelekcją:) A naszyjniki świetne!

    OdpowiedzUsuń
  9. Na takim spotkaniu musi być fantastycznie. Sama chętnie bym wzięła w czymś takim udział i strasznie chciałabym poznać osobiście osoby które również zajmują się rękodziełem ale nie mam odwagi wzięcia udziału w podobnych spotkaniach :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojojoj jakie śliczności! Dwa naszyjniki... Jesteś pewna, że spotkanie nie trwało cały tydzień? :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Taka impreza to super pomysł, sznury piękne. uwielbiam dziergać, ale publicznie jeszcze nie próbowałam :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Te pierwszy jest obłędny ♥ Ale masz talent!

    OdpowiedzUsuń
  13. Miło że mogłam się na coś przydać :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Takie spotkanie to musi być fajna sprawa ;)
    Jak zrobić takie koralikowe zakończenia? Oplatasz zwykłe zakończenia ściegiem peyote?
    Mój mail: mmm.lll.2000@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciągle tworzysz, ciągle się rozwijasz, nie hamujesz. Dlatego tak bardzo lubię tu zaglądać:) podziwiam, że odważyłaś się wystąpić i opowiedzieć o swoim blogu przed większą publicznością. Ja też należę do tych, którzy nie czują się dobrze w takich sytuacjach i mi na pewno zabrakłoby odwagi. pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń

Na pytania z komentarzy odpisuję mejlowo - a za każde pozostawione słowo - dziękuje!