Oczywiście, na spotkaniach szydełkuję na potęgę, przecież ręce moje nie lubią bezczynności. Na 2 edycji Blogtej'a powstał naszyjnik z 8/0 antique bronze, 11/0 silverlined milky peach oraz 11/0 opaque pastel frosted apricot.
Fot.Michał Leśniewski |
Na drugim moim BLOGtej'u czyli trzeciej edycji odważyłam się wystąpić w Hyde Parku i zaprezentować siebie oraz bloga w 3 minuty. Nie jestem dobra w publicznych wystąpieniach, ale ponoć nie było najgorzej;)
Fot. Agnieszka |
Tym razem trafiło na naszyjnik dla Ulowej mamy z dominującym kolorem pt. "zakurzony róż". Bo "brudny" brzmi nieelegancko! Postawiłam na pfg aluminium, metallic amethyst gun oraz mieszankę matowych opaque pastel frosted plumeria i błyszczących opaque lustered lavender.
Wzór na 6k w rzędzie, nieskomplikowany dostępny o tu. Wykończyłam podobnie jak ten naszyjnik, gdyż asymetryczność wpadła zamawiającej w oko. Zamiast róż, użyłam delikatnie zdobionego ażurowego metalowego korala i FP 3mm. Zapięcie typu toggle wysadzane drobniutkimi cyrkoniami.
Marcowy BLOGtej już niebawem - może i Was na nim nie zabraknie? Pokażmy, że rękodzieło i blogowanie ma wiele wspólnego, tym bardziej w Poznaniu:)
Wykorzystasz każdą chwilę :) Bardzo podobają mi się te naszyjniki.... tym bardziej, że jest to technika, którą nie pojmuję... Super :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam odwagę, pracowitość i wyczucie smaku, nie tylko w biżuterii. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne prace!
OdpowiedzUsuńPodziwiam to jak dziergasz w takim tłumie!!!! Ja muszę mieć święty spokój!!! Fajne te spotkania niestety nie te rejony....:( Pozdrawiam! A naszyjniki jak zwykle super!
OdpowiedzUsuńNaszyjniki jak zwykle piękne, ale to nic nowego :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne naszyjniki:)Ja ze sobą też zawsze zabieram szydełko i koraliki, jeśli wiem , że będę czekać na kogoś, albo w poczekalni u lekarza;)))Ludzie patrzą jak na kosmitę, ale w końcu pytają:a co to?;)
OdpowiedzUsuńWitam jak zwykle piękności. Mam pytanie jak zrobiłaś te końcówki koralikowe?? Z góry dziękuję za odpowiedz i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAleż ciekawa impreza!
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę poszukać o tym więcej informacji.
A sznury... Cóż, sznury piękne jak zawsze!
Ja widzę, panowie (a przynajmniej ten zdjęciu) zachwycony prelekcją:) A naszyjniki świetne!
OdpowiedzUsuńNa takim spotkaniu musi być fantastycznie. Sama chętnie bym wzięła w czymś takim udział i strasznie chciałabym poznać osobiście osoby które również zajmują się rękodziełem ale nie mam odwagi wzięcia udziału w podobnych spotkaniach :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjojoj jakie śliczności! Dwa naszyjniki... Jesteś pewna, że spotkanie nie trwało cały tydzień? :D
OdpowiedzUsuńTaka impreza to super pomysł, sznury piękne. uwielbiam dziergać, ale publicznie jeszcze nie próbowałam :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTe pierwszy jest obłędny ♥ Ale masz talent!
OdpowiedzUsuńMiło że mogłam się na coś przydać :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakie spotkanie to musi być fajna sprawa ;)
OdpowiedzUsuńJak zrobić takie koralikowe zakończenia? Oplatasz zwykłe zakończenia ściegiem peyote?
Mój mail: mmm.lll.2000@gmail.com
Ciągle tworzysz, ciągle się rozwijasz, nie hamujesz. Dlatego tak bardzo lubię tu zaglądać:) podziwiam, że odważyłaś się wystąpić i opowiedzieć o swoim blogu przed większą publicznością. Ja też należę do tych, którzy nie czują się dobrze w takich sytuacjach i mi na pewno zabrakłoby odwagi. pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuń