
W pracy posiłkowałam się schematem z wydania specjalnego Bead and Button "Basic Beadweaving - Herringbone stitch".


Jest to moja pierwsza praca igłą i żyłką - wcześniej stroniłam od tego połączenia, ale po zakupie cudownych cieniutkich igiełek, przez które spokojnie przechodzą 15/0, zakochałam się w igłowaniu. A - brasnoletka powstała podczas wypoczynku w Tobatkowie Nadmorskim:)

Na warsztatach z fimolepienia spotkałam się z Nami, jednakże nic specjalnego nie stworzyłam, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że modelina - to nie dla mnie;)
Ojej, ależ super! Najładniejsza forma z koralików.
OdpowiedzUsuńWięc i Ciebie IGŁA z ŻYŁKĄ dopadły ;) Efekt jak zwykle piorunujący!
OdpowiedzUsuńświetne zapięcie dobrałaś! :)
OdpowiedzUsuńPiękne, takie mroźne :)
OdpowiedzUsuńWow, piękna - i dobór kolorów i wzór, no i wykonanie, wszystko perfekcyjne. A igła jest bardzo przyjemna - polecam "big eye", moje doświadczenie jest nieduże, ale w tej igle się zakochałam :-)
OdpowiedzUsuńPiękna, piękna.. Co zresztą już mówiłam - ja tak nie umiem, no nie umiem.. :)
OdpowiedzUsuńUważaj igła i żyłka strasznie wciąga XD Prześliczna
OdpowiedzUsuńładna, estetycznie wykonana, ma "coś" w sobie:)
OdpowiedzUsuńPiękna i taka delikatna:)
OdpowiedzUsuńza każdym razem podziwiam równość i precyzję wykonania Twoich prac. Kolory to już nie moja bajka, ale to wiadomo: każdy ma inny gust więc już siedzę cicho :P
OdpowiedzUsuńA na moim blogu znajduje się wyróżnienie...