14 października 2016

co przywiozłam z Woziwody - część pierwsza

Zjazd Artystek w Woziwodzie na stałe wpisałam do swojego kalendarza. Na wspomnienia znalazłam czas dopiero dzisiaj, ponieważ odkąd skończyłam urlop - słońca nie było! Lało w Poznaniu aż do wczoraj. A ja marzyłam o jesiennej sesji skąpanej w słońcu:)

Z tegorocznej Woziwody przywiozłam moc prezentów od sponsorów - rozpieszczali nas:

- cudownymi kosmetykami - Vianek oraz Biolaven.


 - smakowitymi przetworami (słynne ogórki w musztardzie oraz ajvar) Kasia Grynda ze Skarbów Natury. Wytrzymały do dzisiaj, po sesji nastąpiła radosna konsumpcja.


- pochłaniającą lekturą - otrzymałam najnowszy numer Mollie potrafi, książkę kucharską pełną sprawdzonych przepisów od Gdańskich Dni Sąsiadów, przepiękną kolorowankę Między Kreskami od wydawnictwa Nasza Księgarnia (o niej jeszcze za moment) oraz szkicownik-kropkownik od Unikato!


Kolorowanka jest tak piękna, że nie śmiem jej kredką kolorową dotknąć. Czarno-białe obrazy są boskie! Moim faworytem jest królowa pszczółek - w tle mój ulubiony naszyjnik z trzmielami:


Bzzzz, bzzz - cześć druga nastąpi, nie wszystko na raz:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Na pytania z komentarzy odpisuję mejlowo - a za każde pozostawione słowo - dziękuje!