13 listopada 2010

peany dla cieniutkich nici

Kiedy kilka miesięcy temu trafiłam w sieci na Nami nie przypuszczałam nawet, że tworzy ona z nici cieniutkich niemal jak włos. W pewien wrześniowy słoneczny dzień Nami zaprezentowała swoje dzieła podczas spotkania Craftaladies - urzeczona byłam (i jestem!) filigranowością i kunsztem jej frywolitek. Podczas ostatniego, piątkowego spotkania zdradziła z jakich nici tworzy - nie mogłam się oprzeć pokusie i nie spróbować. Efekt warty jest zachodu mimo wręcz niepoliczalnych słupków. Skromne kolczyki inspirowane twórczoscią Nami wydziubałam wokoł 16 mm kryształka swarovskiego w kolorze crystal silver night effect (czyli szarym prawie czarnym), a zawiesiłam na przecudnych sztyftach, które podarowała mi Karolina (już bloguje - zajrzyj koniecznie;)



Są takie cudne, tak drobniutkie. Ozdobią moje uszka podczas sobotniej wizyty operze;)

7 komentarzy:

  1. Jak zobaczyłam zdjęcie byłam pewna, że to właśnie Nami znów szaleje - a tu proszę ;) Pięknie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne :) już wiem po co mam drugą cienką igłę do frywolitek w komplecie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne! masz rację -w sam raz do pięknej kreacji do opery :)

    OdpowiedzUsuń
  4. o kurcze...zatkało mnie.. piękności Weroniko- poszalałaś na całego!!!(i nie będę wcale a wcale pisać, ze tez takie chce...) ale czekam również na kaczkę z wielką niecierpliwością.

    ps.sztyfty pięknie wyglądają-dobrze ze powędrowały do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne, uwielbiam koronki z cienkich nici, chociaż tworzyłam do tej pory tylko na szydełku... :) Te są naprawdę eleganckie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie Ci one wyszły. :)

    P.S - Trochę z opóźnieniem ale... posłałam maila.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ śliczne! Wyszły cudne... A Nami tez podziwiam nieustająco :)

    I te sztyfty cudne same w sobie....

    OdpowiedzUsuń

Na pytania z komentarzy odpisuję mejlowo - a za każde pozostawione słowo - dziękuje!