Czasochłonne owszem, ale jakże efektowne! Nic dziwnego, że przyfruną pod choinkę. Szkoda, że nie moją:P
Uplotłam tropikalnego motyla, bardzo okazałego.
Wykonany z modyfikacjami wg wzoru Цветик-7цветик. Użyłam koralików 15/0 o barwie opaque jet, matte-colour opaque gray, silverlined teal, gold lustered raspberry, silverlined milky topaz oraz lustered opaque lt beige. Oczka z FP 3mm.
I dwie ważkie ważki broszki:) Pierwsza granatowa, z silverlined cobalt, silverlined crystal, lustered opaque white i transparent frosted cobalt. Oczka z FP 4mm.
Druga w metalicznych odcieniach. Użyłam silverlined gray, transparent rainbow crystal, metallic hematite i higher metallic dragonfly. Oczka z FP 4mm.
I pokazać chciałam co zawładnęło moim powonieniem ostatnio... mianowicie - ręcznie robione mydełka poznanianki Caroline Kenyanjui! Tu jest galeria jej zdjęć. A oto te które sa w moim posiadaniu! Babeczkowe mydełka. Pomarańczowo-czekoladowe i czekoladowo-karmelowe. Zanim nadadzą się do użytku muszą odstać (leżakować) jeszcze 4 tygodnie, ale pachną nie-ziem-sko!
Motyl jest przepiękny, a babeczki... aż chciało by się schrupać, szkoda tylko że to mydełka ;)
OdpowiedzUsuńale piękny motyl!
OdpowiedzUsuńCudny ten motyl, aż się cieplej zrobiło.:)
OdpowiedzUsuńWażki również przepiekne.
Tylko te babeczki... zastanawiam się ile poleżą, nim Ktoś je, łyknie.:)))
Pozdrawiam:)
Cudowny motyl :)
OdpowiedzUsuńObłędne owady, obłędne! I motyl i ważkie ważki :)
OdpowiedzUsuńA mydełka - ja bym się bała, że się ktoś zapędzi i zje - wyglądają bardzo apetycznie :)))) Kilka lat temu dołączałam do prezentów swojej roboty mydełka i dobrze, że wyraźnie napisałam, do czego służą, bo wykorzystałam kuchenne foremki i kilka osób miało ochotę je zjeść :)
Motyl po prostu nieziemski! Niestety narobiłaś mi ochoty na babeczki - takie do pochłonięcia wraz z kaloriami :)
OdpowiedzUsuńOna:
OdpowiedzUsuńmyślałam, że sama piekłaś ;)
Motyl obłędny , zresztą ważki również, a mydełka są super i wyobrażam sobie jak pachną!~!!!
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że talent do wyplatania to Ty masz, no i mnóstwo cierpliwości, żeby tą drobnicę ogarnąć :D Piękne fruwadełka.
OdpowiedzUsuńA babeczki jak naturalne, aż szkoda ich wymydlać :)
a zdradzisz może ile czasu zajmuje Ci zrobienie takiej ładnej ważki? :)
OdpowiedzUsuńPiękny motyl:) gratuluje cierpliwości:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńThey are beautiful!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te "Twoje" owady (Wciąż nie mogę się zdecydować, czy bardziej podobają mi się motyle, czy ważki). Jak się na nie patrzy, to zaraz człowiek zapomina, że za oknem śnieg :)
OdpowiedzUsuńTak mnie kusisz, że w końcu będę musiała dla siebie zrobić taką broszkę ;)
A mydełka - smakowite. Jak się na nie napatrzyłam i jeszcze przeczytałam o ich pięknym zapachu, to... wpałaszowałam paczkę ciastek xD Masz teraz na sumieniu moją figurę ;)
Cudny motyl, zresztą ważki też zawsze podziwiam, a co popatrzę na te mydełka to ślinka mi cieknie (widać jestem wzrokowcem) :))
OdpowiedzUsuńCudne te "robale" :) W szczególności ta ostatnia ważka, całkiem przypomina prawdziwą:) A mydełek tylko pozazdrościć (patrząc po zdjęciu, w życiu bym nie uwierzyła, że to mydło, a nie prawdziwe ciastko...)
OdpowiedzUsuńMotyl cudo, a babeczki - dobrze, że napisałaś, że mydło, bo już się zaśliniłam ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne mydełko-babeczki, ważki i motyle są cudowne. Od jakiegoś czasu chcę podobnego motylka zrobić tylko nie wiem jak się do tego zabrać krok po kroku.
OdpowiedzUsuńSuper napisane. Musze tu zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuń