Pastelowe prawie-kaboszony podbiły moje serce. Wybaczyłam im posiadanie dwóch dziurek:) Mam je we wszystkich chyba kolorach!
Najpierw: miniaturyzacja formy - kolczyki sztyfty. Zielone wykonane z koralików w kolorze nickel oraz pfg matte green teal. Trafiły w uszy przemiłej p. Asi:)
Oraz maleńki komplet w kolorach nickel i pfg polaris:
Następnie: połączenie szklanych kaboszonów. Oprawione w nickel oraz MD caribbean teal, przedzielone metalowym łącznikiem.
Dziękuję za liczne odwiedziny na Festiwalu Sztuki i Przedmiotów Artystycznych! Było przesympatycznie poznać adeptki moich internetowych koralikowych kursów oraz spotkać czytelników bloga na żywo:)
Absolutnie przecudne:)))
OdpowiedzUsuńPrześliczne :)) Zwłaszcza te długie, bo takie lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńNa festiwalu nie byłam - żałuję - miałam trochę za daleko :(
Pozdrawiam
Postanowiłam zajrzeć na Pani bloga, żeby zobaczyć jakie piękne nowości się ukazały, a tu taka niespodzianka. Jako dumna posiadaczka pierwszych sztyfcików potwierdzam, że są zachwycające. Uwielbiam je nie ma z nimi problemu haczenia szalików, a mają w sobie tyle elegancji i gracji. Moje kolejne ulubione;) Gorąco pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuń