Minęły już prawie dwa tygodnie, a moja torba z koralikami nadal nie rozpakowana:) Czas na mini-relację, ponieważ takie wydarzenie na to zasługuje! Zwłaszcza, że o mały włos, a bym na nie nie dojechała! Złośliwy filtr paliwa rozłożył nam autko 70 km za miejscem startu, na szczęście, dotarłyśmy, chociaż sporo po zaplanowanym czasie:) I w tym miejscu pragnę podziękować Tobatce, Sylwii, Agnieszce i Poohatce za wspaniałą podróż i towarzystwo!
Warsztaty odbyły się już bez przeszkód:) Nowi organizatorzy spisali się na medal! Dzięki foto-dokumentacji Moniki, wrzucam migawki z zajęć:
Trzy dni pełne twórczego zakręcenia, zajęcia, które przeciągały się do późnych godzin wieczornych, mnóstwo niesamowitego rękodzieła, którym można było nacieszyć oczy - to w skrócie Ustroń:)
Na wieczornych zajęciach wykonałam oprawę do nietuzinkowego kaboszona z okiem. Kaboszon ten został namalowany ręcznie przez Anię Zalewską, a oprawa do niego to moja "wymianka" za kolczyki z Woziwody.
Oko oprawiłam w to co miałam ze sobą, tj. 11/0, 15/0 i TT opaque jet oraz 11/0 frosted nebula.
W tym miejscu zapraszam na przyszły rok, druga edycja Warsztatów z pewnością się odbędzie, trwają rozmowy na temat terminu oraz miejsca. Do zobaczenia!
Przepiękny wisior! :) A warsztaty wyglądają świetnie, może za rok się wybiorę, jeśli będą gdzieś niedaleko mnie :)
OdpowiedzUsuńOko jest niesamowite :)
OdpowiedzUsuńnastępnym razem i ja się pojawię na tych warsztatach :) za późno się o nich dowiedziałam :) wisior przepiękny :)
OdpowiedzUsuńWisior wyszedł pięknie :) Młoda nosi Smocze Oko z dumą :) Gorzej, że zamówiła kolczyki do kompletu, więc jak zrobię kaboszony to będę się uśmiechać o okoralikowanie :)
OdpowiedzUsuń