3 dni bez internetu, praca seminaryjna na 5, weekend majowy do srody włacznie - mam czas dla siebie - nareszcie! W czelusciach piwnicy znalazłam małe pudełeczko, chyba z dawnych czasów prenumeraty "Skarbów Ziemii", podpisane jako zoistyt. Mały zielony, mieniacy się kamyk, podług wikipedii nawet całkiem rzadki. Jest wisiorkiem. Malutkim. Odrobina srebrnego drutu i kwiatuszkowa przekładka:
Mam ostatnio fazę na koliste wzory frywolitek - tak tez powstały stokrotkowe kolczyki - gdybys miała wzory kolistych serwetek - chętnie się nimi zaopiekuję!
Zrobiłam tez dwie inne pary - rózyczkowe maluszki, z wzoru który juz podawałam przy okazji bransoletki, oraz prosciutkie split ringowe kolczyki z zielonymi koralikami.
''Trzymajac w reku kamyk zielony''.bedzie mi dzis chodzic ta piosenka po glowie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak zwykle bardzo twórczo, pracowicie . Pozdrawiam i sie zachwycam
OdpowiedzUsuńzoisyt śliczny :) no i reszta boska :)
OdpowiedzUsuńPięknie i niezwykle oryginalnie...:-)
OdpowiedzUsuńzielony kamień jest prześliczny, a frywolitki, jak zawsze w Twoim wykonaniu, cudowne!
OdpowiedzUsuńwszystko prześliczne. I mnie zachwycił zielony kamyk
OdpowiedzUsuń