Zostałam poproszona przez Anię, o naszyjnik będący fuzją dwóch innych naszyjników. Aby zawierał cechy tego naszyjnika, ale kolorystycznie oddawał eleganckie połączenie brązów ze srebrem z tego.
Dlaczego nie? Tak oto powstał naszyjnik z koralików toho 11/0 nickel, pfg saffron, frosted opaque pastel mudbrick, frosted opaque oxblood, hybrid lt beige oraz miyuki duracoat galvanized lt copper.
Naszyjnik składa się z kilku elementów, które można niemal dowolnie ze sobą łączyć. Sznur metrowej długości można nosić bez dodatków:
Ze spinającą na kształt pętli przekładką:
Oraz łączyć z zawieszkami:
Można wykorzystać wyplecione liście (wykonane na bazie wzoru "walkin' after midnight" z Mastering Peyote Stitch autostwa Melindy Barta) i drobne gronka z koralików szklanych:
Albo ozdobić końce sznurów jedynie smukłymi metalowymi zawieszkami:
Wszystkich wersji nie zdążyłam sfotografować, i dobrze, gdyż post ten trwałby bez końca! Mam nadzieję, że nie przekombinowałam:)
Piękny naszyjnik, ślicznie musi wyglądać na szyji
OdpowiedzUsuńPiękne brązy :)
OdpowiedzUsuńOczywiście że nie przekombinowałaś. Takie rozwiązanie daje bardzi wiele możliwości i na pewno będzie służyło. Mi bardzo podoba się to połączenie kolorystyczne niekoniecznie tylko jesienne ;-)
OdpowiedzUsuńPiękna kolorystyka naszyjnika i dużo możliwości jego aranżacji :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kombinowańce! :)
OdpowiedzUsuńMistrzostwo , piękna kolorystyka i perfekcyjne wykonanie jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńŚliczny w każdym wariancie.
OdpowiedzUsuńPołączenie wyszło świetnie :D i ten pomysł z zamiennymi zawieszkami - lubię takie rozwiązania :D
OdpowiedzUsuń