Rezultat przerósł moje oczekiwania, wiec czym prędzej piórko zostało zmontowane w wisior. Dodatkowo elementem spinającym łańcuszek (z piórkami-zawieszkami) i wisiorek jest opleciony szklany kaboszon. Wykorzystałam koraliki TT i 15/0 navajo white, 15/0 matte color dark copper, 11/0 opaque frosted pastel mudbrick, 3mm miedziane kuleczki oraz 2mm FP jet.
Wisior wpisuje się w wyzwanie w Szufladzie, zatem go tam zgłaszam:)
Do miedzianego wisiora idealnie pasuje niezwykła bransoletka od Izy Szczypek. Misternie wypleciona bransoletka trafiła na mój nadgarstek drogą wymiany:)
Emalia proszkowa to nie jedyny rodzaj emalii jakiego mogłam skosztować na spotkaniu Artystek. Sylwia Stawowska poprowadziła zajęcia z emalii światłoutwardzalnej. Zabawa była przednia, oto kilka drobiazgów, które udało mi się ubarwić:)
Różne rodzaje emalii niosą ze sobą odmienne możliwości. Bardzo się cieszę, że mogłam wziąć udział w tych warsztatach i tym samym poszerzyć swoje horyzonty:)
Świetny ten naszyjnik, idealnie pasuje do indiańskiej księżniczki :)
OdpowiedzUsuńPiękne emaliowane piórko.Świetnie się prezentuje w wisiorze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
A ja znowu zaglądam z zazdrością :P Też bym chciała - też lubię poszerzać swoje horyzonty i próbować nowych technik :)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten naszyjnik wyszedł!
Śliczne piórko, oryginalna technika:)
OdpowiedzUsuńSuper naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńPiękne. Dziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady.
OdpowiedzUsuń