Poznałam niesamowitych ludzi (obu płci, zaręczam), zobaczyłam niebywałe dzieła w technikach wszelkich - jedyny mankament tego wyjazdu to to... że góry widziałam jedynie z balkonu! Czasu na spacer nie było! Moje prace trafiły na wystawę prac... a niektóre już z niej nie wróciły.
Zdjęcie - Ena
Dochodzą mnie słuchy, że dobrze się spisałam jako nauczycielka - czekam na zdjęcia wytworów od kursantek! Ba, nawet dowiedziałam się, że nie ma miejsc do mnie na zajęcia za rok! Nic się nie martwcie;) A było tak:
Zdjęcie - WujekPrzyroda
W gwarze, wśród opowieści różnych treści - powstawały kulki i sznury:) Chętnych zapraszam na krótki materiał filmowy:) Gorąco dziękuję Asi B. za namówienie mnie na Zjazd;)
Zrobiłam na Zjeździe niewiele, więcej podróżując PKSem i autem z towarzyszkami podróży:) Efekty będą jak wykończę, teraz kilka drobiazgów:
Bransoletka z drogi do Ustronia - zaklepana przez Joanitę, autorkę niesamowitych krzyżykowych dam z filmu! Szydełkowa celina z bronze, african sunset i silver lined frosted ruby. Wykończenia miedziane.
Dwie gąsieniczki dla p. Danuty - biało czarna z opaque jet i silver lined milky white.
Niebiesko-brązowa. Z higher metallic dragonfly, ceylon aqua oraz metallic iris brown.
I komplecik z june bug dla p. Ewy. Minimalistyczny acz przykuwa spojrzenia!
Do rychłego usłyszenia! Nie dajcie się zimie:)