Już dawno miałam o nim napisać:) W mikołajki mój miły przyniósł mi nawleczone 6 metrów koralików na sznur turecki. Nie byle jakich koralików na nie byle jaki sznur! Jestem pełna podziwu dla naczelnego nawlekacza! A Ty?
Powstał z nich ponad metrowy naszyjnik typu lariat, błyszczący jak światła wielkiego miasta - mam automatyczne skojarzenie z piosenką "Bright Lights, Big City", najlepiej w tym wykonaniu:)
Koraliki użyte to preciosowe 16/0 (tak, tak, mniejsze od 15/0!), nanizane na przemian z 3mm rurką Toho w kolorze silverlined gray.
Sznur wykończyłam czarnymi, szklanymi i fasetowanymi koralikami różnych wielkości oraz maleńkimi beaded ballsami z 15/0 silverlined gray. Naszyjnik ten trafił do grona moich ulubieńców!
Lariat miał już swoją premierę wcześniej - stał się inspiracją w sklepie Kadoro. Dodałam go także do konkursu sklepu Pasart pt. Zabłyśnij w Sylwestra - jeśli się podoba, proszę o głos:)
Jutro Wigilia, a ja wciąż robię prezenty! To istne szaleństwo!
Ten sznur jest świetny, widziałam go już na Kadoro. Wesołych świąt Weraph, i oby najbliższy rok był jeszcze bardziej kreatywny :)
OdpowiedzUsuńWielkie brawa dla Twojego Miłego:-) Cudowny prezent Ci zrobił:-) A pomyśleć, że mój się nudzi przy nawlekaniu 90 cm i to tych większych koralików...:-D Piękny Lariat zrobiłaś:-)
OdpowiedzUsuńNiesamowity naszyjnik ! Głos oddany :)
OdpowiedzUsuń6 metrów - to musi być miłość :).
OdpowiedzUsuńCudny naszyjnik wyszedł z Waszej koprodukcji.
Przepiękny !! Gratulacje dla Ciebie, że masz takiego Miłego i dla Miłego, że ma tyle cierpliwości w nawlekaniu (ale to z miłości przecież ;))
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć, że ten naszyjnik jest stworzony przez Was :))
Wszystkiego dobrego na Święta :))
no i .... nie mogę doczekać się kulek ;)))))
Fantastyczny sznur! No i podziwiam Naczelnego Nawlekacza ;) Pozdrawiam świątecznie :)
OdpowiedzUsuńAleż cudny! Fantastyczny prezent mikołajkowy przerobiony w fantastyczny sznur - mój numer jeden również! :) Piękny!!! Trwam w zachwycie.
OdpowiedzUsuńPS. Mój nawleczony lariat czekający na przerobienie straszliwie się splątał w wyniku małego zamieszania z dziećmi w roli głównej.. Próby rozplątania splątywały go coraz bardziej i wkurzona, choć z wielkim bólem serca, pocięłam i ściągnęłam koraliki... 8m poszło się... piiiiii... Dlatego zazdroszczę nawlekacza, bo ja nie wiem, czy się zmuszę kolejny raz do tego... Mój piękny srebrzysty lariat, ech....
Dobra, wyżaliłam się :)
O rany, REWELACJA. Pomysł z prezentem świetny. Miły włóżył w niego całe serce i udowodnił jaki jest cierpliwy.
OdpowiedzUsuń