Mowiłam, że nie lubię się z szydełkiem. Teraz potrafię sprecyzować. Nie lubię się z zimnym szydełkiem, metalowym. Teflonowe i plastikowe są takie przyjemne! Zdarzyło mi się wyczarować dwie czapki. Prosty wzór , niewiele zmodyfikowałam go przy końcu.
Turkusowo-brazowa powstała na specjalne życzenie Hanny, wspołtowarzyszki na froncie edukacji ,która sama wybrała nawet wzór! Dla urozmaicenia dodałam pompon i dwa kwiatki - na guziku - pozwoli to na dowolne komponowanie elementów:)
Brązowo-biała natomiast była życzeniem innej Hanny - mojej siostrzenicy. Życzenie to powstało w wyniku zaproponowania jej przymiarki czapki pierwszej. Z miejsca chciała taką samą;) Z tym, że taka sama to to ona nie jest, inne paski, ciut dłuższa i troche węższa.
Obie z Kotka na szydełku 5 i 6.
Chcialam też gorąco podziękować za wspolne granie dla WOSP. Serduszkowy komplecik poszedł za 73 złote! Nie spodziewałam się tak duzej sumy! Jeszcze raz - dziekuje:)
Czapki piękne :) nie słyszałam o teflonowych szydełkach idę poszukać w necie... A serduszka były piękne i warte osiągniętej ceny!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie czapki bomba...:-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam ludzi, którzy mają do tego cierpliwość... mi nigdy nic nie wychodzi szydełkiem. ;)
OdpowiedzUsuńPiękne czapki wyczarowałaś.
OdpowiedzUsuńJa częściej drutuję, niż szydełkuję. A najlepiej mi się dzierga na drutach bambusowych. Są też szydełka drewniane. Poszukaj, może tak jak ja, też się w nich zakochasz.
Pozdrawiam:)
O, faaaajne czapy! :)
OdpowiedzUsuńgdyby nie to, że dostałam już czapę od Tobatki to pewnie ustawiłabym sie w kolejce :):)
OdpowiedzUsuń