Liczyłam na więcej śniegu w lutym, mimo około górskich rejonów nie było go u nas zbyt wiele. Oczywiście sprawiło to, że zaczęłam sezon wysiewów w ogrodzie (sałat). A tęskniąc nieco za białym puchem uszyłam kolczyki godne śnieżnej królowej:)
Wróciłam do oplatanych kropli - wykorzystałam koraliki TT, MD15/0, 15/0 nickel, MD silverlined opal. Dodałam delikatne piórka ze stali.
Delikatne i lekkie!
Cudowne 👏👏👏
OdpowiedzUsuńI'm thankful for the positive impact your blog has had on my perspective.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe kolczyki - może na prezent :)
OdpowiedzUsuńFit Szef