Mam dla Was, mili Czytelnicy, niespodziankę. Od dłuższego czasu chodziła mi po głowie rubryka "Listy do Weraph". Otrzymuję wiele mejli i wiadomości, i zawsze staram się odpisać najlepiej jak potrafię. Zdaję sobie sprawę, że odpisywanie po raz dziesiąty na to samo pytanie bywa męczące (ale mimo to cierpliwie odpisuję), natomiast teraz będę mogła szukających rozwiązania odesłać do własnoręcznie zbudowanego kompendium pytań i odpowiedzi:)
Oczywiście pytania i odpowiedzi będą pojawiały się sukcesywnie, nie wszystkie na raz:) Już dzisiaj warto zostać obserwatorem tudzież zapisać się na e-mailową subskrypcję na dole nowej strony!
20 marca 2016
18 marca 2016
komplet ślubny pearls'n'crystals
Delikatny komplet ślubny dla filigranowej Panny Młodej. W tonacji migoczących fioletów, różu i zieleni, czyli z kryształkami Vitrail Light.
Komplet wykonałam z wykorzystaniem rivoli 10mm Vitrail Light, perełek Swarovskiego 8mm white oraz oczywiście koralików - pfg aluminium (15/0 i 11/0) oraz miyuki luster-metallic amethyst (11/0).
Kolczyki wieńczą błyszczące migdały 6106 Swarovskiego, długość kolczyków to 62mm.
Mam nadzieję, że komplet spełni oczekiwania przyszłej Panny Młodej i będzie się w nim czuła wyjątkowo:) W sobotę wyskoczę na Giełdę Minerałów do poznańskiej Areny, może spotkam kogoś z Czytelników? :)
Kolczyki wieńczą błyszczące migdały 6106 Swarovskiego, długość kolczyków to 62mm.
Mam nadzieję, że komplet spełni oczekiwania przyszłej Panny Młodej i będzie się w nim czuła wyjątkowo:) W sobotę wyskoczę na Giełdę Minerałów do poznańskiej Areny, może spotkam kogoś z Czytelników? :)
11 marca 2016
latarenki
Kiedy Gwen Fisher podzieliła się bezpłatnym wzorem na kolczyki z wykorzystaniem two hole lentil beads, wiedziałam, że muszę spróbować Latarenek. Oto moja wersja:
Kolczyki wykonałam z koralików lentil 6mm silver, 15/0 miyuki silver oraz koralikow toho 11/0 i 15/0 matte color opaque gray. Nie byłam przekonana do ażurowości wzoru więc dodałam kilka koralików zasłaniających puste przestrzenie. Koralikowe latarenki zawiesiłam na fragmentach gotowego łańcuszka (skarb przywieziony z Manchesteru), oraz biglach kajdanowych.
Pragnę jeszcze dodać, że do wykonania jednej pary kolczyków należy kupić dwa opakowania lentili - są pakowane po 20 sztuk, a potrzeba 24 koralików. Sama tego nie sprawdziłam i musiałam domawiać koraliki:)
Też macie ochotę spróbować?
4 marca 2016
utraciłam przyjaciela
Pierwszego marca uderzyła we mnie wiadomość o wypadku samochodowym, w którym zginął Andrzej Błaszko, przyjaciel mojego Miłego i mnie. Jest mi ciężko, zwłaszcza, że Andrzej miał ogromny wpływ na rozwój mojego bloga, tego jak robię zdjęcia i tego gdzie w koralikowym świecie się dzisiaj znajduję.
Od początku mojej biżuteryjnej pasji, podbierał moje wytwory do zdjęć w studio:
Mogłam na niego liczyć, gdy dzień przed zakończeniem zbierania zgłoszeń do konkursu sklepu Beading.pl, zmoknięta jak kura, udałam się do studia na sesję naszyjników - mojego i Karoliny.
Powyższe fantastyczne zdjęcie, towarzyszy mi na awatarkach od tamtego czasu. Portret idealny.
To on wykonał niesamowite zdjęcie potrójnej bransoletki:
Zdjęcie to wygrało konkurs w pasart.pl i następnie w wyniku niezliczonych pytań - jak takie sznury zrobić, zostałam poproszona przez wspomniany sklep o stworzenie kursu na sznury szydełkowo-koralikowe.
Zdjęcia do kursu wykonał Andrzej, psiocząc na moje niezadbane paznokcie. Kurs opatrzony zdjęciami profesjonalisty był jednym z pierwszych takich w Polsce i znacznie ułatwił propagowanie tej wdzięcznej techniki w naszym kraju.
Do zwykłego sznura po pewnym czasie doszedł kurs na sznur turecki, również z fotografiami jego autorstwa.
W trakcie pisania pracy magisterskiej, mój Miły i Andrzej, zmotywowali mnie do tymczasowego porzucenia tego zajęcia na rzecz wykonania kursu na konkurs pod patronatem Craftladies.org. Zdjęcia mikroskopijnych 15/0 nie stanowiły wyzwania dla fotografa:
W tym konkursie zajęłam pierwszą lokatę.
Andrzej wsparł mnie, kiedy nie mogłam poradzić sobie ze zdjęciem na okładkę trzeciego numeru magazynu Beading Polska, gdzie znalazł się kurs na sznur szydełkowy z doszywaną koralikową koronką. To była jedna z propozycji:
Okładkę doskonale znacie:
Do zaprezentowania naszyjnika z irysem, potrzebowałam modelki. Stałam się nią sama, a za obiektywem aparatu - Andrzej. Te zdjęcia pomogły ukazać piękno nietypowej formie. I jak dziś pamiętam słowa "taki kiczowaty ten kwiatek".
Zachwycony moimi koralikowymi bryłami, skradł mi dwie na profesjonalną sesję.
Nasza relacja nie była podręcznikowa, znaliśmy się przeszło dekadę. Będzie mi go brakowało, ba już mi go brakuje! Jedynie jego twóczość będzie ze mną znacznie dłużej. Te wspomnienia i wiele wiecej, okraszone zdjęciami, są dla mnie formą wyrażenia smutku. Jest do dla mnie bardzo ważne, jednakże wiem, że może być odebrane w różny sposób, więc w tym poście nie będzie możliwości pozostawiane komentarza.
I kto mi powie teraz, że "na tym zdjęciu jest zbyt dużo agresji", albo że "to takie Bizancjum"? Ech...
Od początku mojej biżuteryjnej pasji, podbierał moje wytwory do zdjęć w studio:
Mogłam na niego liczyć, gdy dzień przed zakończeniem zbierania zgłoszeń do konkursu sklepu Beading.pl, zmoknięta jak kura, udałam się do studia na sesję naszyjników - mojego i Karoliny.
Powyższe fantastyczne zdjęcie, towarzyszy mi na awatarkach od tamtego czasu. Portret idealny.
To on wykonał niesamowite zdjęcie potrójnej bransoletki:
Zdjęcie to wygrało konkurs w pasart.pl i następnie w wyniku niezliczonych pytań - jak takie sznury zrobić, zostałam poproszona przez wspomniany sklep o stworzenie kursu na sznury szydełkowo-koralikowe.
Zdjęcia do kursu wykonał Andrzej, psiocząc na moje niezadbane paznokcie. Kurs opatrzony zdjęciami profesjonalisty był jednym z pierwszych takich w Polsce i znacznie ułatwił propagowanie tej wdzięcznej techniki w naszym kraju.
Do zwykłego sznura po pewnym czasie doszedł kurs na sznur turecki, również z fotografiami jego autorstwa.
W trakcie pisania pracy magisterskiej, mój Miły i Andrzej, zmotywowali mnie do tymczasowego porzucenia tego zajęcia na rzecz wykonania kursu na konkurs pod patronatem Craftladies.org. Zdjęcia mikroskopijnych 15/0 nie stanowiły wyzwania dla fotografa:
W tym konkursie zajęłam pierwszą lokatę.
Andrzej wsparł mnie, kiedy nie mogłam poradzić sobie ze zdjęciem na okładkę trzeciego numeru magazynu Beading Polska, gdzie znalazł się kurs na sznur szydełkowy z doszywaną koralikową koronką. To była jedna z propozycji:
Okładkę doskonale znacie:
Do zaprezentowania naszyjnika z irysem, potrzebowałam modelki. Stałam się nią sama, a za obiektywem aparatu - Andrzej. Te zdjęcia pomogły ukazać piękno nietypowej formie. I jak dziś pamiętam słowa "taki kiczowaty ten kwiatek".
Zachwycony moimi koralikowymi bryłami, skradł mi dwie na profesjonalną sesję.
Nasza relacja nie była podręcznikowa, znaliśmy się przeszło dekadę. Będzie mi go brakowało, ba już mi go brakuje! Jedynie jego twóczość będzie ze mną znacznie dłużej. Te wspomnienia i wiele wiecej, okraszone zdjęciami, są dla mnie formą wyrażenia smutku. Jest do dla mnie bardzo ważne, jednakże wiem, że może być odebrane w różny sposób, więc w tym poście nie będzie możliwości pozostawiane komentarza.
I kto mi powie teraz, że "na tym zdjęciu jest zbyt dużo agresji", albo że "to takie Bizancjum"? Ech...
3 marca 2016
wyzwanie: misterne ażury
Zapraszam na kolejne wyzwanie Kreatywnego Kufra:
Postanowiłam się zmierzyć z ażurowością przy zastosowaniu ściegu tubular herringbone. Dotychczas taki projekt wykonałabym ściegiem cubic RAW, ale podjęłam wyzwanie. Przyznam, że praca z herringbonem jest znacznie szybsza, ale nie jest tak łatwy w modelowaniu jak przy cRAW. Nie mniej jednak - oto kolczyki z których jestem całkiem dumna:
Kolczyki wykonałam z koralików w kolorze nickel 11/0, 15/0 i TT. Użyłam też kryształków FP 3, 4 i 6mm jet.
Najbardziej przykuwający oko element - opleciona fasetowana szklana czarna kropla pochodzi z Koralianek, gdzie w sumie szukałam czegoś zupełnie innego na uzupełnienie koralikowej bazy:)
Kolczyki są dosyć spore, ale nie ciężkie, zawieszone na biglach kajdanowych. Ażurowa konstrukcja dodaje lekkości.
Na koniec, pokażę jeszcze jak wyglądają od tyłu:
Postanowiłam się zmierzyć z ażurowością przy zastosowaniu ściegu tubular herringbone. Dotychczas taki projekt wykonałabym ściegiem cubic RAW, ale podjęłam wyzwanie. Przyznam, że praca z herringbonem jest znacznie szybsza, ale nie jest tak łatwy w modelowaniu jak przy cRAW. Nie mniej jednak - oto kolczyki z których jestem całkiem dumna:
Kolczyki wykonałam z koralików w kolorze nickel 11/0, 15/0 i TT. Użyłam też kryształków FP 3, 4 i 6mm jet.
Najbardziej przykuwający oko element - opleciona fasetowana szklana czarna kropla pochodzi z Koralianek, gdzie w sumie szukałam czegoś zupełnie innego na uzupełnienie koralikowej bazy:)
Kolczyki są dosyć spore, ale nie ciężkie, zawieszone na biglach kajdanowych. Ażurowa konstrukcja dodaje lekkości.
Na koniec, pokażę jeszcze jak wyglądają od tyłu: