Upolowałam w lumpie w sobote tęczowy kordonek. Nie ma go wiele,zostało mi myslę ze około 20 metrów w porywach, kolory ma iscie odpustowe, takie bijące po oczach:) W dłuzącej się podrózy do Wrocławia postanowiłam go wypróbowac. Miały być kolczyki - ale ze nitka innej grubosci to wzór by trzeba zmodyfikowac, co mi do głowy nie przyszło, a jako ze zal kordonka to powstała ona.
Gdyby znalazła się mała królewna, która przyjmie teczową bransoletkę na swoj wątły nadgarstek - chętnie oddam:)
Doradż mi jeszcze - co ja moge z taką tęczową nitką zrobic?
jaka słodka... chociaż sama nie noszę mam słabość do takich kolorowych rzeczy... poprawiają mi humor :)wydaje mi się, że kolczyki albo jakieś kwiatki do scrapów lub kartek można narobić...
OdpowiedzUsuńaaaa... aż oczy bolą :D
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcie do czego to można wykorzystać jeszcze...
kolczyki byłyby rewelacyjne z koralikami w jednolitym kolorze, ale i drobne kwiatki najlepiej przestrzenne
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Przydadzą się takie kolorki w jesienną szarugę:)
OdpowiedzUsuńpiękna, taka kolorowa:)
OdpowiedzUsuńja jestem chętna na taką bransoletkę ;)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobają takie kolorki ;D
to mój e-mail jak coś : Monika396@interia.pl
napisz ;)
Śliczna, moja córcia uwielbia takie códeńka, jak możesz to odpisz sopot1311@wp.pl
OdpowiedzUsuńchciałabym zapytać gdzie kupiłaś taki kordonek bo ja szukam i nigdzie nie mogę znależć
OdpowiedzUsuń