Ipsa napisała niedawno, że nie samą biżuterią człowiek żyje..., gdyz ma mały romans z decoupage na lusterku i szczotce - pchnięta tą myslą do wiekszej formy decowej ozdobiłam dwa ocynki - małe i duze wiaderko, stoją pełne bzu w salonie.
Kremowa i fioletowa farba akrylowa, papier stamperia velo i lakier - nieidealnie, ale uroczo.
Małe:
Duże:
W ubiegłą sobote odwiedziłam Giełdę Minerałow w poznanskiej Arenie, kilka cudeniek upolowałam - bede chwalić się przy okazji zmonontowania czegos:) Pomysłow mi nie brak, a tu licencjat stuka puka...a juz jutro Noc Muzeów - w Etnograficznym - kurs koronek!
wiaderka aż pachną wiosną !!! cuda!!
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę tej muzealnej nocy!
OdpowiedzUsuńA ocynki wyszły urocze, muszą fajnie wyglądać z bukietem bzów :)
Świetne. Mnie decoupage zniechęca jakoś mi nie wychodzi :(
OdpowiedzUsuńSliczne bzy, piekne wiaderka..
OdpowiedzUsuńhej pisze do Ciebie odnosnie tego szablonu na blogspocie, bo widze ze u Ciebei tak pieknie i wiosennie:) Nie wiem, czy chcialoby Ci sie jeszcze mi pomoc ale daj znac:)
OdpowiedzUsuńpzdr