To już prawie dwa lata minęły kiedy zrobiłam pierwszy dzwoneczek przy udziale szydełka i koralików. Kasia rzuciła mi wyzwanie - nowy dzwoneczek dla jej mamy, pod choinkę. Czekała cierpliwie, no i jest - troszkę mniejszy od pierwowzoru za to wyszydełkowany od początku do końca, bez szycia.
Składa się z koralików w trzech kolorach - opaque lustered white, pfg starlight oraz pfg caribbean blue. Mroźne a zarazem szlachetne połączenie. Wzór narysowałam samodzielnie, znaleźć go można o TU. Tak wygląda od dołu i od góry:
Najbardziej zadowolona jestem z tego, że umiem elegancko rozszerzać i zwężać szydełkując, patrząc na moje początkowe bombki zrobiłam postęp:)
Niedługo grudzień a w nim... spodziewacie się czegoś? Szykujecie prezenty? Pieczecie?