31 lipca 2012

duet dam

Mniej więcej w tym samym czasie otrzymałam zamówienia na dwie damy. Spaja je jedynie płeć i koraliki toho, gdyż oblicza kobiet są zupełnie różne.

Dla p.Agnieszki wykonałam naszyjnik z ukrytym zapięciem magnetycznym oraz wisiorem z oplecioną, piękna, ceramiczną kameą. Ten nietypowy kaboszon otrzymałam od samej zamawiającej, ponoć przedstawia on kobietę stylizowaną na Kimbrę.


Zastosowałam koraliki o barwach: opaque jet, silverlined milky jonquil, silverlined frosted crystal oraz silverlined gray. Kaboszon oplotłam standardowo mieszanką sciegów RAW i peyote, a następnie naplotłam na zewnątrz ażurową siatkę. Miało być delikatnie by nie przyćmić pastelowego kaboszonu.



Druga dama powędrowała do p.Bogumiły. Wisior z czarno-białą żywiczną kameą zakułam w koralikową cargę z opaque jet dodając drobną koronkę z silverlined frosted crystal.



Z takich samych kolorów wyplotłam kulki, których deseń był wyzwaniem. Miały być w kropki:) Podołałam i chociaż wersji powstało kilka, ta najbardziej przypadła mnie do gustu.



Dzieje się! Już jutro wyruszam na Woodstock! Z roku na rok nie wyobrażam sobie lata bez tego najpiękniejszego z festiwali!A i dodać chciałam, że makowy naszyjnik trafił do TOP5 wyzwania:)

25 lipca 2012

spódnica sygnalizacyjna

Upolowałam za grosze piękną spódnicę z wysokim stanem, niewiele mi mówiącej marki Beatrice Hympendahl. Niestety miała tylko dwa ozdobne guziki, trzeciego nie szukałam... Zrobiłam własne! Efekt niezmiernie kojarzy mi się z sygnalizacja świetlna;)


Guziki wykonałam z koralików toho bazując na wzorze na kulki, z tą różnicą, że wykonałam 5 rozszerzeń. Zastosowałam przecudny kolor nickel, pfg alumium oraz galvanized green teal w rozmiarze 11/0. Oplatałam kaboszon plastikowy 7x24mm. Oto jak się prezentuje na mnie:




Spódnica miała premierę na craft-parapetówce i zrobiła, nieskromnie mówiąc, furorę;) Uwielbiam ten krój, a guziki - tak niewiele wystarczyło by nadać prostemu ciuchowi oryginalności:) Jeszcze jedno zbliżenie:


Mili, wiele się u mnie dzieje, szyje i pruje:) Tylko o zdjęcia coraz trudniej - ale jest nadzieja na nowy sprzęt! Marzę o nim! Tymczasem - słońca życzę!

14 lipca 2012

polny mak i niezwykłe prezenty

Nareszcie udało mi się znależć czas by zrobić zdjęcia (aparat coraz bardziej się psuje, ale robię co mogę) oraz napisać kilka zdań:) Zatem - w ubiegłą sobotę (7.07) spotkałam się z fankami rękodzieła koralikowo-szydełkowego, spotkanie to szumnie nazwano "spotkaniem z guru". Zaskoczyła mnie ogromna frekwencja, a zebraliśmy się przed siedzibą Świata Koralików w Janikowie. To wydarzenie zmotywowało mnie do ukończenia rozpoczętego w marcu naszyjnika;)

Tak było:
Foto - Kate Alade

A oto naszyjnik:

Sznur o długości 150cm wykonany na cieniowanej zielonej Ariadnie z zupełnie przejrzystych koralików Toho 11/0. Nawlekał mój Miły;) Sznur wieńczą koralikowe końcówki z 11/0 transparent frosted citrus spritz. Natomiast element ozdobny stanowi mak.

Mak jest w pełni wypleciony wg. autorskiego wzoru z koralików Toho o barwach transparent frosted siam ruby i ruby, opaque frosted jet, opaque jet, a także zielenie: transparent frosted olivine i peridot. Dodatkowo jego wnętrze zdobią matowe 3mm koraliki FP oraz rivoli swarovskiego 12mm jet. Płatki wykonałam wg tego schematu, a zaczęłam naszyjnik tworzyć zainspirowana tą pracą. Postawiłam na semi-transparente koraliki aby podkreslić delikatność płatków kwiatu:) Mak zainstalowany jest na tubie z koralików, którą z łatwością można regulować położenie kwiatu. Zgłaszam naszyjnik na wyzwanie Szuflady pt. Polne Kwiaty.

Trafił do Inspiracji na Kadoro.pl

A to ja z naszyjnikiem, na spotkaniu z poznańską częścią forum maranciaki.pl.
Foto - Bogumiła Wawrzynkiewicz

Teraz - o niezwykłych prezentach:) Niedawno Shenny zadała beztrosko pytanie jaką technikę udało jej się zgłębić. Nie trudno było mi odgadnąć, że chodzi o szydełkowanie koralikami, za co otrzymałam garść groszy na szczęsliwe pomieszkiwanie oraz misternie wykonany wisiorek w "moich" kolorach. Dziękuje!

Natomiast Juana zaproponowała uszycie dla mnie przybornika, opierałam się krótko, marząc o ładzie w torebce:) Jednakże to co otrzymałam przeszło moje najskrytsze oczekiwania!
Wygląda niepozornie:
Ale ma przebogate wnętrze! Ogromną różnorodność kieszonek na rzepy, w tym jedną specjalnie wymierzoną pod używane przeze mnie kilometrowe szpulki Ariadny talii 30. Mnóstwo miejsca na szydełka i igły, a także przybornik ma regulowaną grubość, którą zapewniają 3 guziczki. Dla mnie bomba! I te cudowne kolory! Nie rozstaje się z nim podczas wojaży:)
Zdjęcia autorstwa Juany:


Tymczasem już jutro - craft-parapetówka:) Oj będzie się działo!

1 lipca 2012

ślubna kooperacja z Izziland

Tak się ciekawie złożyło, że kilka dni przed moją obroną p.Beata poprosiła o stworzenie ślubnego kompletu. Z uwagi na krótki termin realizacji, nie podjęłam się tego zamówienia, sugerując Izziland jako osobę, która wykona rzeczony komplet równie pięknie! Jednakże, w związku z tym, że Izabella niezbyt miłuje się z formą koralikowej kulki, jaka to miała stanowić kolczyki-sztyfty, nawiązałyśmy współpracę. Owocną!

Izziland wykonała sznury, naszyjnik i bransoletkę.



A weraph kolczyki. Kulki-sztyfty z toho 15/0 lt beige.


Ślub odbył się wczoraj, 30 lipca, zatem żywię nadzieję, że w "naszym" komplecie Panna Młoda prezentowała się cudnie:) Zdjęcia autorstwa Izziland. Przy okazji, chciałam zareklamować warsztaty z techniki sutasz, prowadzone przez nią w poznańskim Kreatywnie, już 4 lipca. Gwarantuję nabycie ogromnej ilości wiedzy i umiejętności:)



A dzisiaj
- przeprowadzka! Mieszkać będę w Poznaniu, na Jeżycach:)